PILNE

Krakowski wiec poparcia dla Nawrockiego. Komentarz i rozmowa z posłem PiS, Łukaszem Kmitą

Na Placu Matejki w Krakowie odbył się wiec poparcia dla Karola Nawrockiego – kandydata wspieranego przez środowiska prawicowe, kluby Gazety Polskiej oraz działaczy dawnej „Solidarności”. W ostatnich dniach kampanii emocje sięgają zenitu, a głosy jej zwolenników przeplatają religijną retorykę z ostrą krytyką obecnych władz. Poseł PiS Łukasz Kmita w rozmowie z nami mówi o mobilizacji, wierze w zwycięstwo i nadziejach na „powrót Polski na właściwe tory” – nie stroniąc przy tym od kontrowersyjnych tez i ostrej polaryzacji.

29 maja 2025 Miasto
Autor:  KAMIL LOSIAK

Krakowski wiec poparcia dla Nawrockiego. Komentarz i rozmowa z posłem PiS, Łukaszem Kmitą

Kraków, Plac Matejki. W czwartkowe popołudnie zgromadził się wiec poparcia dla Karola Nawrockiego inicjowany przez środowiska klubów Gazety Polskiej oraz jeden z nurtów dawnej "Solidarności". Głos zabrali Łukasz Kmita, poseł Prawa i Sprawiedliwości, wojewoda małopolski w latach 2020-2023, Barbara Nowak, szefowa krakowskich struktur PiS, radna sejmiku, czy też Ryszard Majdzik, przewodniczący Rady Miejskiej w Skawinie. W zgromadzeniu wziął udział tak zwany "twardy elektorat". Retoryczne figury znane z Biblii przeplatały się często z dość niewybrednymi epitetami pod adresem kontrkandydatów Karola Nawrockiego i ich elektoratów. W tłumie wyróżniali się sympatycy prawicy. Wśród nich nie zabrakło choćby Wojciecha Jakubowskiego, publicysty szczególnie kojarzonego z poprzednim obozem władzy, który pożegnał się z Radiem Kraków pod koniec 2023 roku.

Końcówka kampanii to czas mobilizacji, emocji i ostatnich spotkań z wyborcami. To także moment, w którym kandydaci i ich sztaby zbierają owoce wielotygodniowej pracy – rozmów, debat i setek przejechanych kilometrów. W rozmowie z naszym rozmówcą pytamy o nastroje na finiszu kampanii Karola Nawrockiego – kandydata popieranego przez szeroko pojętą prawicę. Pojawiają się wątki nadziei na zwycięstwo, ostrej krytyki obecnego rządu i przekonania o potrzebie zmiany kursu, jakim podąża kraj. Rozmawiamy o intensywnych działaniach w terenie, o zaangażowaniu środowisk patriotycznych i narodowych, ale także o próbie dotarcia z programem do osób dotąd niezwiązanych z prawicą. Nie zabrakło refleksji nad przyszłością – zarówno tą po wyborach, jak i długofalową wizją dla obywateli. Łukasz Kmita pytany o nastroje na finiszu kampanii odpowiada:

— Myślę, że jest wielka wiara – wiara w zwycięstwo. Jest dużo emocji. Chcielibyśmy, żeby te wybory były przede wszystkim uczciwe, żeby to wybór Polaków zdecydował o tym, kto będzie prezydentem. A ja jestem przekonany, że prawica w Polsce dzisiaj dostała wiatr w żagle. Wiele ludzi nie zgadza się z polityką rządu Donalda Tuska. Dla nich zagrożeniem jest – dla nas zagrożeniem jest – i zielony ład, i kwestia migracji, i likwidacja polskiej gospodarki. I przeciwko temu nie tylko protestujemy, ale przeciwko temu chcemy wyrazić swoje stanowisko w wyborach nie głosując na zastępcę Donalda Tuska, czyli na Rafała Trzaskowskiego. Więc tak: wiara w to, że wygramy, nadzieja w to, że Polska wróci na właściwe tory i miłość do ojczyzny.

– Jak przebiegnie ostatni dzień kampanii Karola Nawrockiego w Małopolsce?

— Każdego dnia nasi działacze, nasi sympatycy, ale też przedstawiciele obywatelskich klubów poparcia Karola Nawrockiego pracują i w dzielnicach, i w terenie. Ja dzisiaj sam byłem i w Wolbromiu i w Skale, w Słomnikach, i w Krakowie. Chodzimy z ulotkami, pukamy do drzwi, rozmawiamy z Polakami o tym, co jest dla Polaków najważniejsze. Jutro jesteśmy w Gorlicach, bo jutro z samego rana Karol Nawrocki jest w Gorlicach. Na rynku towarzyszymy mu przez cały dzień, ale także pracujemy w terenie. Spotykamy się z Polakami. Do 24:00 przyklejamy plakaty, wieszamy banery. Kochamy Polskę i także wspieramy mocno program Karola Nawrockiego, który jest dobrym programem dla Polski, dla Polaków.
 — Jakie środowiska tutaj spotykamy?

— W Krakowie zawsze gromadziły się środowiska patriotyczne, środowiska narodowe. Czasem się nie zgadzamy, ale zawsze patrzymy w tym samym kierunku. Tym kierunkiem jest Polska suwerenna, Polska demokratyczna, wolna Polska. Cieszę się, że i Solidarność, i kluby Gazety Polskiej, i różnego rodzaju przekrój ludzi prawicy, a także Konfederacja dzisiaj się tu spotkała. Myślę, że to dodaje nam otuchy. To dodaje nam nadzieję na to, że ten wiatr zmian, dobry wiatr w Polsce będzie kontynuowany. No i że tym razem wygramy i będziemy mieli prezydenta, który połączy Polskę, prezydenta który kocha biało-czerwoną, prezydenta wszystkich Polaków –Karola Nawrockiego.

– Czy główny akcent pada na Konfederację, jeśli chodzi o głosy, na które liczycie w niedzielę?

— Ja myślę, że dzisiaj patrząc na kwestie programowe Karol Nawrocki ma najszerszą i najlepszą ofertę programową dla wszystkich Polaków. Bo z jednej strony kwestie socjalne, kwestie tego, że Karol Nawrocki nie zgodzi się na podniesienie wieku emerytalnego. Przecież to są postulaty ważne także dla związkow zawodowych, także dla części lewicy. Kwestia tego, że nie będzie prywatyzowana służba zdrowia, to jest też bardzo ważny postulat dla lewicy. A więc nie tylko sięgamy po tę prawicę patriotyczną, ale także mówimy o Polsce wartości, Polsce, która będzie dbała i o malucha, i o niemowlaka, i o seniora. A to jest ważne dla tysięcy milionów Polaków, którzy może do tej pory nie identyfikowali się z Prawem i Sprawiedliwością, może nie identyfikowali się z prawicą, ale widzą, że to zagrożenie liberalno-lewicowe – jakie reprezentuje Rafał Trzaskowski, dla nich może być groźne - dla ich wartości, dla ich poglądów, dla ich też serc i dla ich wiary. Bo przecież mamy świadomość, także wielu Polaków czuje się zagrożonych słowami o opiłowywaniu katolików czy zdejmowaniu krzyży.

— Zatem jakie oczekiwania po wyborach?

— Mam nadzieję, że będziemy świętować zwycięstwo. Mam nadzieję, że spotkamy się z Polakami i podziękujemy im za miliony głosów. I mam nadzieję, że będziemy myśleli o tym, żeby Polska wróciła na tory rozwoju, sprawnego rozwoju wielkich inwestycji CPK – tego CPK w wielkiej formie, ze szprychami kolejowymi, o budowie potężnych elektrowni atomowych, które zapewnią możliwie tani prąd, o tym żeby przeciwstawić się Zielonemu Ładowi, o tym żeby kwestia nielegalnej migracji została zatamowana. A więc to jest tylko etap. Kampania wyborcza jest pewnym etapem w marszu o przywracanie godności Polakom i o przywróceniu patriotyzmu w polskim domu, w polskiej szkole.

— Tu muszę jednak dopytać. Co z rządem?

— No, Polacy wybrali. Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory w 2023 roku, ale nie stworzyliśmy rządu. I myślę, że także o PSLu, także działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego mając do wyboru człowieka patriotyzmu, jakim jest Rafał... jakim jest Karol Nawrocki, no i człowieka tęczowego, bez wartości – jakim jest Rafał Trzaskowski, poprą także naszego kandydata, czyli Karola Nawrockiego. Więc myślę, że to wszystko złoży się na wielki poryw serc Polaków – na kolejny marsz w Warszawie, i na to, że władza po prostu odejdzie w zapomnienie, i będziemy tworzyć koalicyjny rząd w przyszłości, który będzie dbał o Polaków, i o seniorów, i o młode pokolenie, i o wszystkich tych, którzy urodzili się w Polsce, albo także są pod sercem swojej mamy, bo ich życie dzisiaj jest zagrożone patrząc na to, co stało się w szpitalu w Oleśnicy.
Czy kampanijna narracja mija się z faktami?
Co wydarzyło się w Oleśnicy?

W wywiadzie poseł PiS wykorzystał sprawę aborcji w Oleśnicy jako przykład „zagrożenia życia nienarodzonych dzieci” za rządów obecnej koalicji. Przypadek aborcji w Oleśnicy to dramatyczna, lecz legalna i medycznie podpierana decyzja. Zabieg przeprowadziła dr Gizela Jagielska. Wykonano go zgodnie z procedurami medycznymi: przed wywołaniem porodu podano płodowi chlorek potasu do serca (tzw. indukcja asystolii), by uniknąć dalszego cierpienia płodu. Kobieta wcześniej przeszła trudną drogę diagnostyczną – lekarze z różnych ośrodków przedstawiali jej sprzeczne informacje o stanie dziecka, co skutkowało opóźnioną diagnozą i wieloma konsultacjami. Z powodu dramatycznego stanu psychicznego oraz ostatecznego rozpoznania letalnej wady płodu, pacjentka – zgodnie z obowiązującym prawem – podjęła decyzję o przerwaniu ciąży. Przesłanką była ochrona zdrowia psychicznego, co jest legalne w Polsce.

Retoryka antyimigracyjna

Rządy PiS, mimo deklarowanej twardej retoryki antyimigracyjnej, realnie przyczyniły się do dużego wzrostu migracji. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w latach 2021–2023 wydano ponad 366 tys. wiz obywatelom państw muzułmańskich i afrykańskich, często z pominięciem procedur i należytej kontroli. Kontrola ujawniła, że w MSZ działał nietransparentny i korupcjogenny system wpływów, a za brak nadzoru odpowiadają czterej ministrowie spraw zagranicznych z nominacji PiS. NIK oceniła działania resortu jako niezgodne z prawem, nierzetelne i niegospodarne. W praktyce oznacza to, że podczas gdy PiS publicznie straszył migracją i budował zapory na granicy z Białorusią, systemowo umożliwiał masowe i niekontrolowane wydawanie wiz, także za łapówki. Wbrew własnej narracji, partia ta aktywnie współtworzyła mechanizmy zwiększające napływ imigrantów do Polski.

Słaba pozycja rządu Morawieckiego wyłącznym powodem wprowadzenia Zielonego Ładu?

Rząd PiS, kierowany przez Mateusza Morawieckiego, początkowo sprzeciwiał się Zielonemu Ładowi, jednak ostatecznie zaakceptował jego kluczowe elementy. W grudniu 2020 roku Polska zgodziła się na podniesienie unijnego celu redukcji emisji CO₂ do 55% do 2030 roku i poparła „prawo klimatyczne”, które stanowi fundament Zielonego Ładu. Poparcie to umożliwiło Polsce dostęp do środków z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Później rząd PiS krytykował i próbował blokować wiele szczegółowych regulacji, zwłaszcza w ramach pakietu „Fit for 55”, ale był przegłosowywany. Polska bezskutecznie zabiegała o większy wpływ szczytów UE na kształt przepisów. W niektórych przypadkach PiS skarżył przepisy do Trybunału Sprawiedliwości UE. Komisarz ds. rolnictwa z PiS, Janusz Wojciechowski, odegrał słabą rolę polityczną, nie potrafiąc skutecznie bronić polskich interesów. Mimo że niektóre rozwiązania Zielonego Ładu sprzyjały polskiemu rolnictwu, inne były niekorzystne i kontrowersyjne. Wojciechowski był krytykowany zarówno za bierność, jak i za skupienie się na sprawach krajowych kosztem unijnego mandatu. W skrócie: PiS poparł Zielony Ład na etapie głównych decyzji, a potem bezskutecznie próbował ograniczać jego wpływ – także z powodu słabej pozycji negocjacyjnej i politycznej.

Zdecydują wyborcy

...złożona sprawa, która – jak wiele innych tematów poruszanych podczas kampanii – została wpleciona w szerszy kontekst politycznej mobilizacji i walki o emocje wyborców. Końcówka kampanii Karola Nawrockiego w Małopolsce to demonstracja siły środowisk prawicowych, mocnych deklaracji ideowych i prób rozszerzenia elektoratu poza tradycyjną bazę. To również moment, w którym polityczny przekaz – nierzadko oparty na uproszczeniach – ściera się z faktami i budzi pytania o granice retoryki w debacie publicznej. W ostatnich godzinach przed wyborami trudno o dystans – emocje sięgają zenitu, a przekaz staje się coraz bardziej jednowymiarowy. W tej atmosferze toczy się walka nie tylko o głosy, ale też o narrację, w której Polska jawi się jako kraj na rozdrożu: między patriotyzmem a kosmopolityzmem, między wiarą a sekularyzmem, między tradycją a nowoczesnością. Jakie będą jej skutki? O tym zdecydują już nie politycy, lecz wyborcy – przy urnach.


Red. Kamil Losiak

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.