Kacperek ma dopiero 3 lata i wierzy, że jeśli tata jest blisko, nic mu nie grozi. Tata nie umie mu powiedzieć, że w tym wypadku sam nie da rady go ocalić, ale nie umie też bezczynnie patrzeć, jak odchodzi...
Guza na jego głowie tata zobaczył przypadkiem, ale kiedy nie znikał, chciał wiedzieć, co to takiego. Pierwszy lekarz powiedział, że to zwyczajny guz i ma przyjechać na wizytę za miesiąc. Dzisiaj ma do niego żal, bo już wtedy mogli działać, nie tracić czasu, nie czekać… Guz nie zniknął, więc rodzice drążyli problem. Kolejny lekarz wysłał ich na prześwietlenie, bo podejrzewał pęknięcie czaszki. Pęknięcia nie było, a głowa Kacperka skrywała inną tajemnicę.
- Zabrałem syna na tomograf, bo trzeba było szukać przyczyny. W tym czasie Kacperkowi spuchło już oczko - mówi ojciec chłopca. - Zostałem sam na korytarzu ze wszystkimi możliwymi myślami, nerwy sięgały zenitu, bo jakaś niewidzialna siła powodowała strach. Tę ciszę przerwał mężczyzna, którego pierwszy raz widziałem na oczy, przedstawił się, że jest lekarzem i powiedział, patrząc mi w oczy. “Widzę tam nowotwór, musimy to jeszcze potwierdzić, ale nie wygląda to dobrze”.
Nie wie, jakim cudem udał mu się wtedy ustać na nogach, nie umiał wypowiedzieć ani jednego słowa. Niewidzialna siła, która kazała mi się bać, teraz powodowała niemal panikę. Pierwsze, o czym pomyślał to, że musi powiedzieć żonie, ale nie umiał tego złożyć w żadne sensowne zdanie. "Kochanie, nasz synek ma raka? Właśnie lekarze powiedzieli mi, że nasz synek może umrzeć? Spodziewamy się drugiego dziecka, a jednocześnie tracimy pierwsze?"
- Chciałem uciec z tego szpitala, zabrać Kacpra i jechać do domu, złapać oddech, zebrać myśli, nastawić się na najcięższą walkę, tylko że z tego szpitala nikt już nas nie wypuścił. Następnego dnia, po kontraście brzucha, przyszło potwierdzenie diagnozy. Wiedziałem, że aż tak nikt się nie mógł pomylić, a jednak wszystko we mnie krzyczało, że to błąd, że to nieprawda...- wspomina tata Kacperka.
Badania w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie wykazały, iż chłopczyk ma guza zlokalizowanego w nadnerczu lewym, przerzut do kości czaszki wraz ze zmianą w oczodole oraz przerzut do szpiku…
- Ta informacja wyrwała mnie z butów! Nie umiałem tego zrozumieć, odechciało mi się żyć, bo jakim prawem choroba dotyka właśnie jego, 3-letniego bezbronnego chłopca, który ma przed sobą całe życie… Pierwszy tydzień był jak zły sen, wszystko działo się tak szybko, a ja z godziny na godzinę uświadamiałem sobie, że walczymy o życie
Najpierw biopsja, bez znieczulenia. Kacperkowi założono centralne wejście, później trepanobiopsia i operacja wycięcia guza z nadnercza. Potem pierwsza chemią. Kiedyś wydawało mi się, że umiem sobie wyobrazić dziecięcy oddział onkologiczny. Teraz już wiem, że nie miałem o tym pojęcia.Gra toczy się o życie mojego dziecka, dlatego nie mogę pozwolić sobie na błąd. Mojego synka czeka jeszcze bardzo długie wieloetapowe i wyczerpujące leczenie. Po chemioterapii Kacperek musi przejść kolejną operację usunięcia guza z kości czaszki, następnie megachemię wraz z autoprzeszczepieniem szpiku oraz radioterapię. Wtedy będzie gotoY na ostateczne uderzenie – leczenie immunoterapią z zastosowaniem leku o nazwie Dinutuximab beta EUSA. Jest to lek, którego badania kliniczne potwierdziły, że znacznie zwiększa szanse na trwałe wyleczenia. Obecnie lek ten nie jest refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Jego cena, jaką wynosi niemal milion złotych.
- Nie mam takich pieniędzy i pewnie nigdy miał nie będę, ale dla synka zrobię wszystko. Chcę ponieść jego szanse, chce sprawić, aby żył, abym mógł pokazać mu tak wiele rzeczy. Nie będę czekał i się bał, bo wiem, że można zrobić coś więcej. Będę prosił Was o życie mojego dziecka, będę prosił o każdą złotówkę i dziękował za każdą pomoc, bo nie ma dla mnie niczego ważniejszego od Kacperka. Sprawcie, proszę, by mój synek żył, by doświadczył tego życia z jak najlepszej strony. Sprawcie, by moje dziecko żyło dłużej niż ja! - prosi tata chłopca.
8 marca od 13:00 do 16:00 w Krzeszowicach na hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 1 odbędzie się WIELKA AKCJA CHARYTATYWNA, której celem jest zbiórka funduszy na ratowanie życia KACPERKA. Jednocześnie informujemy, że jest możliwość przekazania 1% podatku za pośrednictwem Fundacji Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym „Kawałek Nieba” KRS 0000382243. Prowadzona jest również zbiórka pieniędzy na portalu https://www.siepomaga.pl/ratujemykacperka