Radni z klubu Przyjazny Kraków chcą kontynuować program tzw. foodsharingu w krakowskich szkołach. Chodzi o to, by w budynkach szkół instalować specjalne lodówki, w których uczniowie mogą zostawiać jedzenie dla swoich kolegów.
Program działał już pilotażowo w kilku szkołach i zdaniem radnych z Przyjaznego Krakowa, sprawdził się. Przygotowali więc nową uchwałę. – Jako radni klubu Przyjazny Kraków złożyliśmy projekt uchwały, który zobowiązuje prezydenta do wyposażenia krakowskich szkół i przedszkoli w lady chłodnicze. Urzędnicy w przeciągu 30 dni, od podjęcia uchwały, będą musieli wysłać zapytanie, która placówka chce wziąć udział w projekcie foodsharingowym. Po okresie miesiąca będziemy wiedzieć konkretnie, ile urządzeń musi zakupić miasto. Po wysłuchaniu opinii rodziców, nauczycieli oraz ekspertów żywieniowych zdecydowaliśmy się zmodyfikować program. Do lodówek będzie można wkładać tylko produkty nabiałowe, owoce i warzywa pochodzące z "Programu dla szkół" (unijny program polegający na dostarczaniu dzieciom owoców, warzyw oraz nabiału) oraz produkty otrzymywane jako dodatek do szkolnego obiadu. Skąd taka zmiana? Nauczyciele zgłaszali nam, że nie każdy uczeń zjada wszystkie produkty otrzymywane w ramach "Programu dla szkół", a mogłoby skonsumować je inne dziecko, które ma w danym momencie apetyt na konkretny produkt nabiałowy, owoc czy warzywo – tłumaczy Rafał Komarewicz z klubu Przyjazny Kraków.
Fot. Pixabay