Z powodu alarmu bombowego tramwaje nie kursowały do Bronowic. Przez 40 min ul. Królewska była całkowicie zamknięta.
Wszystko przez to, że do komisariatu policji przy ul. Królewskiej zgłosił się kierowca, który poinformował, że do jego samochodu mógł zostać przyczepiony ładunek wybuchowy. Policja sprawdza, czy to bomba, czy też np. urządzenie do śledzenia pojazdu.
Przez 40 min ul. Królewska była całkowicie zamknięta. Autobusy zastępcze były kierowane przez ul. Kazimierza Wielkiego i Kijowską.
Po południu okazało się, że podejrzany ładunek nie był groźny. Nie była to bomba, ani urządzenie do szpiegowania, tylko cześć układu elektronicznego.