Przedsiębiorca z Nowego Targu pożyczy spółce 24 mln zł.
O pustych półkach w Almie i nieuregulowanych płatnościach media informowały już w lipcu ubiegłego roku. Spółka tłumaczyła się restrukturyzacją firmy i twardymi, biznesowymi negocjacjami z dostawcami. Okazało się jednak, że Alma jest poważnie zadłużona. W ślad za problemami finansowymi sieci poszły likwidacje sklepów i zwolnienia pracowników.
Jesienią ubiegłego wierzyciel Almy złożył wniosek o ogłoszenie upadłości i likwidację majątku spółki. Potem z podobnym wnioskiem wystąpił także zarząd Almy Market. Jednocześnie spółka podtrzymała wówczas złożony wcześniej wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego. Ostatecznie w połowie listopada Jerzy Mazgaj został odwołany z funkcji prezesa zarządu. Na stanowisku zastąpił go Rafał Dyląg. Mazgaj pozostał jednak dominującym akcjonariuszem i pełni funkcję w radzie nadzorczej spółki.
Jak podał "Puls Biznesu", na wczorajszym walnym zgromadzeniu udziałowcy spółki podjęli decyzję o emisji do 5,5 mln akcji w cenie 1 zł, które do 31 stycznia obejmie Tomasz Żarnecki. Przedsiębiorca z Nowego Targu ma też pożyczyć spółce 24 mln zł. Za te pieniądze Alma pokryje koszty postępowania sanacyjnego. Jeśli sieć handlową uda się uratować, to pożyczka zostanie zamieniona na akcje.
Tomasz Żarnecki to kontrowersyjny nowotarski biznesmen i częsty bohater newsów podhalańskich mediów. W ubiegłym roku głośno było o budowanej przez niego stacji benzynowej bez pozwolenia na tę inwestycję.
W tym czasie, gdy w siedzibie Izby Przemysłowo - Handlowej odbywało się nadzwyczajne zgromadzenie udziałowców Almy, przed budynkiem protestowali pracownicy delikatesów. Domagali się spotkania ze wspólnikami i wypłaty zaległych pensje i odpraw. W takiej sytuacji jest ponad tysiąc osób.