W weekendowy poranek budzą mnie śmiechy i piski mojej córki i jej przyjaciółki. Świetnie się bawią, skacząc po moim łożku i łaskocząc moje stopy. Kładę jedną z nich na łóżko i zaczynam całować. To nic, ze jest godzina siódma, wolny dzień i przyjemna cisza w całym bloku. One chcą zakończyć swoje "nocowanko" właśnie TAK, a ja mogę się tylko poddać.
Nazywam się Mama i Tata i jestem szczęśliwa.
Jedna z moich przyjaciółek z mężem nie mogą doczekać się przyjścia na świat Ignasia. Inna marzy o dziecku... a jeszcze jedna siedzi teraz przy szpitalnym łożku i dotyka maleńkiej rączki swojej córeczki, uśmiechając sie przy każdym jej uścisku.
Są i te mamy, które wciąż czekają, by ich dzieci przypomniały sobie, że one siedząc w oknie wypatrują ich odwiedzin.
Wiele nas dzieli, a jednocześnie tak dużo łączy. Miejmy nadzieję, że każdy z nas pojedzie, zadzwoni lub pomyśli o swojej mamie... tak wyjątkowej i ważnej. Nie tylko dzisiaj, nie tylko od święta.
MAMA, chyba najpiękniejsze, najmilsze i najcieplejsze słowo na świecie.
Kochane, dziś nasze święto!
Początki święta sięgają czasów starożytnych Greków i Rzymian. Kultem otaczano wtedy matki-boginie, jako symbole płodności i urodzaju. Współczesne świętowanie Dnia Matki datuje się od zakończenia II wojny światowej.
W Polsce obchodzone jest 26 maja. Święto to ma na celu okazanie matkom szacunku, miłości i podziękowania za trud włożony w wychowanie.
Nie zastanawiajmy się nad prezentem. Poczujmy chwile, ciepło, głos... Zabierzmy mamę na spacer, wypijmy wspólną kawę, wróćmy do wspomnień, wyciągając stare fotografie...
Znajdźmy ciche miejsce i "połączmy się" z tymi, które już odeszły.
Poeta Konstanty Ildefons Gałczyński pomoże nam wzruszyć się i wspomnieć swoje Mamy jakże pięknym utworem "Spotkanie z matką".
Ona mi pierwsza pokazała księżyc
i pierwszy śnieg na świerkach,
i pierwszy deszcz.
Byłem wtedy mały jak muszelka,
a czarna suknia matki szumiała jak Morze Czarne.
Noc.
Dopala się nafta w lampce.
Lamentuje nad uchem komar.
Może to ty, matko, na niebie
jesteś tymi gwiazdami kilkoma?
Albo na jeziorze żaglem białym?
Albo fala w brzegi pochyłe?
Może twoje dłonie posypały
mój manuskrypt gwiaździstym pyłem?
A możeś jest południową godziną,
mazur pszczół w złotych sierpnia pokojach?
Wczoraj szpilkę znalazłem w trzcinach --
od włosów. Czy to nie twoja?