Architekci Krzysztof Fornagiel i Marcin Ćwik, współwłaściciele biura architektonicznego Promedicon i autorzy projektu nowej siedziby Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, domagają się od władz Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego odszkodowania za naruszenie ich osobistych praw autorskich. Mają podejrzenia, że inwestor czyli CMUJ, bez ich zgody nanosi w projekcie nieuprawnione poprawki.
Autorzy nie są dopuszczani do kontrolowania tego w jaki sposób ich projekt jest realizowany, dwukrotnie nie zostali wpuszczeni na plac budowy oraz nie udostępniono im umowy zawartej z wykonawcą inwestycji. CMUJ za projekt zapłacił ok. 13 mln zł. Dziś w krakowskim sądzie odbędzie się pierwsza rozprawa w tym temacie. Kwota pozwu wynosi 10 tys. zł - jest to odszkodowanie za uniemożliwienie projektantom dokonania kontroli wykorzystania ich projektu. Jeżeli natomiast podejrzenia w zakresie dokonywania zmian w projekcie bez wiedzy i zgody projektantów zostaną potwierdzone, będą oni mieli prawo domagania się znacznie wyższych kwot tytułem odszkodowania.
Budowa nowego szpitala warta 1,2 miliarda zł trwa już od roku Architekci po tym jak wygrali przetarg publiczny ogłoszony przez CMUJ, pracowali nad projektem ponad półtora roku. Każdy szczegół był konsultowany nie tylko z władzami CMUJ, ale i Ministerstwa Zdrowia. Współpraca była wzorowa aż do rozpoczęcia procedury przetargowej na wyłonienie wykonawcy inwestycji.
-Chcieliśmy nadzorować budowę szpitala – jak to zazwyczaj odbywa się przy realizacji takich inwestycji- wyjaśnia Krzysztof Fornagiel.
-Władze uczelni najpierw z nami o tym rozmawiały, ale potem nagle zmieniły zdanie. Na wmurowanie kamienia węgielnego mnie i wspólnika nie zaproszono, chociaż jest to ogólnie przyjętym standardem. Przypadkowo dowiedzieliśmy się o uroczystości, przybyliśmy na nią i byliśmy zszokowani tym co zobaczyliśmy. Inwestor pokazał uczestnikom imprezy zmieniony projekt szpitala. Zauważyliśmy inne elewacje, inny kształt bryły budynku. To nie do pomyślenia - dodaje architekt. Jednocześnie jak wynika z tablicy informacyjnej na placu budowy, budowa jest realizowana w oparciu o nasz projekt. Wielokrotne próby projektantów wyjaśnienia sprawy kończyły się na niczym. Twierdzą, że władze CMUJ konsekwentnie odmawiały im wglądu do umowy zawartej z wykonawcą (według polskiego prawa jawnej dla każdego). Podobnie odmawiano im także wstępu na teren budowy oraz wglądu do dziennika budowy. Architekci postanowili bronić swoich praw w sądzie.
-Nikt z CMUJ nie chce rozmawiać ani ze mną ani ze wspólnikiem. W świetle prawa inwestor nie ma prawa dokonywania zmian w projekcie bez uzgodnienia z autorem projektu – zaznacza Krzysztof Fornagiel.
Władze CMUJ nie mają sobie nic do zarzucenia. Rzecznik prasowy Maciej Rogala, zapewnia, że uczelnia rozliczyła się za projekt budowlano-wykonawczy zlecony przed 7 laty i dysponuje uprawnieniem do wprowadzania zmian w dokumentacji projektowej.
- Uczelnia stoi na stanowisku, że wprowadzane zmiany w projekcie mają charakter zmian koniecznych, wynikających ze zmiany przepisów prawa i nie naruszają praw Promediconu – oświadcza Maciej Rogala. Od przygotowania projektu przez Promedicon do momentu rozpoczęcia inwestycji minęło pięć lat!
Rzecznik tłumaczy, że w tej sytuacji wprowadzenie zmian w dokumentacji projektowej jest konieczne.
- Uczelnia jako podmiot publiczny nie może zlecać dodatkowych prac projektowych bez zastosowania trybów przetargowych. Ze względu na zbyt wysokie oczekiwania finansowe i ograniczenia ustawowe nie było możliwe kontynuowania współpracy ze spółką Promedicon – kwituje Rogala.
Anna Górka
fot. nssu.cm.uj.edu.pl