Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną chirurga dziecięcego Jana S., skazanego na karę 2 lat i 8 miesięcy więzienie za korupcję. Lekarz walczy jeszcze o odroczenie tej kary powołując się zły stan zdrowia.
– Skarga kasacyjna uznana została jako oczywiście bezzasadna – powiedział nam Krzysztof Michałowski, z biura prasowego Sądu Najwyższego.
Oznacza to, że orzekający w sprawie lekarza sąd niższej instancji nie naruszył prawa.
W październiku ubiegłego roku Jana S. został skazany prawomocnym wyrokiem na 2 lata i 8 miesięcy więzienia za pobieranie łapówek od rodziców chorych dzieci, które trafiły do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. W styczniu adwokaci lekarza wystąpili do sądu o odroczenie wykonania kary na rok. Powołali się na zły stan zdrowia skazanego: problemy kardiologiczne, cukrzycę i zaburzenia wzroku i wnieśli o powołanie biegłego.
Sąd przychylił się do tego wniosku. Uznał jednak, że opinię powinien wykonać zespół składający się m.in. z kardiologa, urologa i okulisty. I zaczął się problem, bo oceny zdrowia lekarza odmówiło siedem ośrodków medycznych w kraju. W końcu zgodził się na to Zakład Medycyny Sądowej w Bydgoszczy, który ma sporządzić dokumentację do 20 lutego przyszłego roku.