Przed startem tej kolejki piłkarze krakowskiej Wisły od 9 spotkań nie potrafili wygrać meczu. Niestety ta fatalna seria znowu została przedłużona. Mimo tego, że Biała Gwiazda w doliczonym czasie gry miała znakomitą okazję na zdobycie 3 puntków, to Paweł Brożek nie potrafił wykorzystać rzutu karnego. Ostatni mecz na własnym obiekcie Wisła wygrała 28 sierpnia.
W 2 minucie meczu wiślacy mieli już pierwszą, niezłą okazję na zdobycie bramki. Wolski ładnie oszukał Vacka, ale później jego starzał skutecznie został zblokowany.
Później pierwszy raz w tym meczu, kibice głośno sprzeciwili się powrotowi Franciszka Smudy, który stawiany jest(był?) w roli faworyta do objęcia posady pierwszego trenera po Tadeuszu Pawłowskim. Fani Białej Gwiazdy oprócz obraźliwych okrzyków wywiesili transparent ‘’Smuda łapy precz od Wisły’’.
W 10 minucie fenomenalnym podaniem popisał się Głowacki, który z własnej połowy zagrał futbolówkę idealnie do Rafała Wolskiego, który dobrze opanował piłkę. Wolski będąc w polu karnym zdecydował się na strzał, ale trafił nieczysto, dlatego ta akcja zakończyła się niepowodzeniem.
Przez długi czas nie układała się gra piłkarzom Białej Gwiazdy. Wreszcie dobrą akcję przeprowadził Boguski , który podał w pole karne, dobrze ustawiony Brożek świetnie wrzucił futbolówkę na 11 metr najwyżej wyskoczył Ondraszek, ale piłka po jego strzale minimalnie przeleciała ponad poprzeczką Szmatuły.
W 30 minucie niespodziewanie na połowie Piasta znalazł się Głowacki. Kapitan wiślaków widząc nieporadność swoich kolegów, oddał mocny strzał z dystansu, a Szmatuła znowu popisał się dobrą obroną.Kolejną okazję Wisła na zdobycie gola miała dwie minuty później. Z rzutu wolnego strzelał Sadlok, ale znakomitą paradą popisał się bramkarz Piasta,który świetnie obronił ten strzał.
Goście niezłą szansę mieli w 38 minucie spotkania. Gliwiczanie dłuższy czas utrzymali się przy piłce na połowie Wisły, niezłym strzał oddał Mraz, ale wiślacy dobrze zablokowali to uderzenie. Chwilę później Marcin Pietrowski z 30 metrów próbował zaskoczyć Miśkiewicza, który jednak nie dał się zaskoczyć.
Dosyć niespodziewanie w 42 minucie goście objęli prowadzenie. Świetna akcja w wykonaniu Vacka, który podał do Barisicia, napastnik gości z 11 metrów uderzył nie do obrony.
Szansę na wyrównie, Biała Gwiazda miała tuż przed zakończeniem pierwszej połowie. Tym razem z rzutu wolnego bezpośrednio strzelał Rafał Wolski, ale dobrze dysponowany w tym dniu Jakub Szumski znów wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Druga połowa dobrze rozpoczęła się dla Piasta. Prosty błąd popełnił Głowacki, który źle podawał do Wolskiego. Szybka kontra gliwiczan, nie zakończyła się jednak kolejnym trafieniem dla gości.
Wydawało się, ze gospodarze po przerwie ruszą do ataków, ale nic z tego. Przez praktycznie 10 minut krakowianie nie byli w stanie zagrozić w żaden sposób bramce Szmatuły.
Gra Wisły z minuty na minutę wyglądała coraz gorzej. W 60 minucie gry, fatalnie piłkę na własnej połowie stracił Sadlok i tylko dzięki skuteczniej interwencji Urygi, Biała Gwiazda obroniła się przed gola numer dwa.Dopiero w 67 minucie gospodarze stworzyli sobie świetną okazję do wyrównania. Małecki miękko zagrał w pole karne, ale Rafał Boguski nieczysto trafił w piłkę i zmarnował doskonałą okazję.
Chwilę później, Ondrasek uwolnił się spod opieki rywala, mocno uderzył z za pola karnego, Szamutła sparował piłkę na bok, ale Brożek był wolniejszy od bramkarza Piasta, który pierwszy dotknął piłki.Wreszcie w 82 minucie krakowianie zdobyli bramkę. Wolski świetnie przeszedł 3 piłkarzy, później Ondrasek wycofał piłkę do Jovicia, który mocnym strzale po rykoszecie pokonał dobrze dysponowanego Szmatułę.
Po tej bramce Wisła zdecydowanie przycisnęła. Ożywiły się również trybuny. Najpierw kapitalną okazję zmarnował Patryk Małecki. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, Biała Gwiazda otrzymała rzut karny. Faulowany, uderzony w twarz został Ondrasek, sędzia Marciniak wskazał na 11 metr. Do jedenastki podszedł Paweł Brożek, który nie wykorzystał karnego.
Niewątpliwie bohaterem meczu był Jakub Szmatuła. Świetna forma bramkarza Piasta nie pozwoliła Wiśle zdobyć dziś trzech punktów. Nie mówimy tylko tutaj o obronionym karnym, ale również w kilku sytuacjach, to właśnie Szmatuła ratował swój zespół przed utratą goli.
Składy:
Wisła: Michał Miśkiewicz- Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Maciej Sadlok, Rafał Pietrzak-Petar Brlek(62’Małecki), Alan Uryga(77’Popović), Boguski(92’Drzazga), Wolski – Brożek - Ondrasek
Piast: Szmatuła- Mraz, Korun, Herber, Ipsa – Pietrowski, Murawski, Vacek, Zivec(73’Bukata), Moskwik- Barisic(77’Badia)
Marcin Szczudło