PILNE

Busiarze nie zawierają umów w Małopolskim Dworcem Autobusowym

17 lipca 2017 Komunikacja
Autor:  Magdalena Strzebońska-Jasińska

Raptem trzech przewoźników z ponad czterdziestu zatrzymujących się wcześniej na prywatnych parkingach przy ulicach: Ogrodowej i Worcella zdecydowało się dotąd na podpisanie umów z Małopolskim Dworcem Autobusowym. Władze MDA kombinują więc, jak zrobić, by busiarze w końcu trafili na dworzec.

Sprawa: prywatni przewoźnicy kontra władze Krakowa zaczęła się 8 czerwca, kiedy Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu zaproponował nową organizację ruchu w centrum miasta. Jej wprowadzenie tłumaczył rozpoczynającym się remontem ul. Basztowej. Przewoźnikom odcięto jednak nie tylko wjazd na dworzec od ul. Westerplatte, gdzie odbywają się roboty, ale też od al. Trzech Wieszczów, co z remontem ul. Basztowej ma niewiele wspólnego. Ta decyzja oznaczała, że miasto na stałe chce uniemożliwić przewoźnikom wjazd do centrum miasta.

Po trwających do końca czerwca negocjacjach - z groźbą protestu w tle - busiarze zyskali do sierpnia czas na dostosowanie się do zmian. Ten dodatkowy miesiąc potrzebny jest im na podpisanie umów m.in. z Małopolskim Dworcem Autobusowym i dzierżawcą prywatnego parkingu pod estakadą ul. Wita Stwosza.

- Za tydzień będzie w Krakowie właściciel tego parkingu. Niemal wszyscy przewoźnicy, którzy wcześniej parkowali na ulicach: Ogrodowej i Worcella, czyli ponad czterdzieści osób chce się z nim porozumieć. Jeszcze nie wiemy, jakie będziemy ponosić opłaty, ale liczymy na to, że dojdziemy do porozumienia - mówi Dariusz Tarnawski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych.

 Jeśli faktycznie przewoźnicy dogadają się z dzierżawcą parkingu przy ul. Wita Stwosza, to Małopolski Dworzec Autobusowy, który liczył na dodatkowy dochód od busiarzy -  postawiony zostanie w trudnej sytuacji. Dotąd tylko trzech przewoźników zdecydowało się na podpisanie z nim umowy. Barierą są stawki. Za jeden kurs MDA życzy sobie 8.6 zł netto.

Tymczasem władze MDA wierzą w to, że ostatecznie busiarze i tak trafią na dworzec, więc jak napisał dziś Dziennik Polski - chcą go powiększyć.

-  Dwa tygodnie temu przedstawiliśmy prezydentowi Krakowa propozycję wydzierżawienia innego placu przy ul. Wita Stwosza, z którego teraz odjeżdżają autobusy MPK, m.in. w stronę lotniska - mówi Marcin Fall, prezes MDA w Krakowie.

Prezes przekonuje jednak, że ten teren można tak podzielić, by jego część służyła busom i autobusom MPK. I wyjaśnia, że mógłby zostać on połączony z dolna płyta dworca a docelowo także zadaszony.

Urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu analizują tę propozycje.

- Nie ukrywamy, ze budzi nasze obawy. Tu kończą kurs autobusy przyjeżdżające z Nowej Huty, Górki Narodowej jak  i  Woli Justowskiej czy Portu Lotniczego i mają ogromne znaczenie dla obsługi komunikacyjnej tych dzielnic miasta. A w rejonie Dworca Głównego obecnie nie ma miejsca na wyznaczenie nowych przystanków końcowo-początkowych dla tych linii - mówi Marcin Pyclik, rzecznik ZIKiT.

Rzecznik poinformował też, że władze MDA zaproponowały, iż wynajmując plac od miasta zróżnicowałby stawki pobierane od  Komunikacji Miejskiej w Krakowie i prywatnych przewoźników,  a to prawdopodobnie nie jest zgodne z ustawą o Publicznym Transporcie Zbiorowym.

Busiarze niepokoi jednak ta ekspansja MDA. - Zaraz może się okazać, że miasto wypowie umowę dzierżawcy parkingu przy ul. Wita Stwosza, ta ten teren wynajmie dworzec i wszyscy tam trafimy - mówi jeden z przewoźników. ZIKiT zapewnia, że miasto nie ma takich planów.

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.