Zaskakujący obrót przybrała sprawa przetargu ogłoszonego przez MPK na nowe tramwaje. Pesa, która wcześniej wygrała konkurs na dostawę tych pojazdów nie przedłużyła ważności swojej oferty. – To dla nas zaskoczenie – mówi Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK Kraków.
Przetarg na 50 tramwajów został ogłoszony w sierpniu ubiegłego roku. Wpłynęły cztery oferty: Pesy, Newagu, Skody i konsorcjum firm Stadler Polska i Solaris. Najtańszą złożył bydgoski producent, ale przed rozstrzygnięciem postępowania zamawiający zdecydował się na wykluczenie jej oferty. Powodem było opóźnienie w dostawie poprzednich 36 krakowiaków. Pesa odwołała się do Krajowej Izby Odwoławczej, która uznała, że problem powstał nie z jej winy lecz z późnego podpisania umowy, a także dodatkowych uwag zamawiającego nieuwzględnionych w specyfikacji. MPK się odwołało, ale KIO ostatecznie nakazał przywrócenie oferty złożonej przez Pesę. Na początku sierpnia MPK rozstrzygnęło postępowanie, wybierając Pesy. Teraz okazuje, że bydgoska firma nie utrzymała ważności wadium w tym przetargu.
– Potwierdzam, że nie przedłużyliśmy ważności oferty. To czysto biznesowa decyzja - powiedział PAP Michał Żurowski, rzecznik Pesy. Jak jednak nieoficjalnie dowiedział portal Transport-publiczny.pl rozmowy trwają nadal i jest szansa na podpisanie umowy. Przy dalszych negocjacjach Pesa nie ryzykuje jednak utratą dużego wadium.
- To postępowanie bydgoskiego producenta jest dla nas zaskoczeniem, ponieważ jeszcze we wrześniu firma deklarowała chęć podpisania umowy z MPK na realizację tego projektu. Nie otrzymaliśmy oficjalnego wyjaśnienia w tej sprawie – powiedział nam Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK Kraków.
Zgodnie jednak z prawem, gdy pierwszy oferent odmówi podpisania umowy, zamawiający może podjąć rozmowy z kolejnym oferentem, czyli konsorcjum Solarisa i Stadlera.
fot. MPK