PILNE

Centrum bez busów. Przez urzędników pasażerowie zapłacą podwójnie

08 czerwca 2017 Komunikacja
Autor:  Magdalena Strzebońska-Jasińska

Kraków wprowadza od 17 czerwca zmiany organizacji ruchu w ścisłym centrum miasta. Prywatni przewoźnicy nie będą korzystać z miejsc postojowych przy Dworcu Głównym. Ograniczona ma być też liczba przystanków, na których mogą się zatrzymywać. Dla mieszkańców sąsiednich miejscowości oznacza to nic innego jak wydłużenie czasu dojazdu do pracy i drenaż kieszeni.

Autorem zmian jest Zarząd Infrastruktury Komunikacji i Transportu, który uzasadnia je poprawą jakości powietrza oraz bezpieczeństwem uczestników ruchu. Nowa organizacja ma być wprowadzona w przyszłym tygodniu w związku z rozpoczynającym się remontem ul. Basztowej. Wówczas rozkopane zostanie jej skrzyżowanie z ulicami: Westerplatte, Lubicz i Pawią. A tamtędy właśnie kursuje część przewoźników (m.in. z Myślenic, czy Wieliczki) do Dworca Głównego.

Niestety na czas remontu nie będą mogli dojeżdżać też od strony Alei Trzech Wieszczów, bo niebawem ustawione zostaną tam znaki zakazu. Takie samo oznakowanie pojawi się też na ul. Westerplatte po zakończeniu przebudowy ul. Basztowej.

Oznacza to tylko tyle, że busy na stałe zostaną usunięte z centrum Krakowa. Jakby tego było mało ZIKiT zakaże przewoźnikom zatrzymywania się na na niektórych przystankach na “alejach” m.in. przy pl. Inwalidów. Każdy przewoźnik - w zależności od tego z jakiej strony wjeżdża do Krakowa - zatrzymywać się będzie tylko na jednym przystanku tej ulicy.

Jak twierdzi Piotr Hamernik, z biura prasowego ZIKiT wytypowano te, które nie są przeciążone ruchem  i ich zatoki umożliwiają swobodna wymianę pasażerów. Ma to wyeliminować sytuacje, w których autobusy MPK blokowane są przez busy.

Efekt jest taki, że busy jadące z Zakopanego będą zatrzymywać się przy Jubilacie. Z kolei te jadące z ul. Kamieńskiego - na przystanku przy AGH.

Gdzie dojadą busy?

Już wiadomo, że cześć z 60 przewoźników trafi na Małopolski Dworzec Autobusowy przy ul. Bosackiej. Innym proponowana jest pętla przy Nowym Kleparzu. Ale tego przewoźnicy nie chcą zaakceptować, bo ich zdaniem stracą na takim rozwiązaniu pasażerów.

- Prosiliśmy o to, by utrzymać możliwość zatrzymywania się przy Pawiej, czy ul. Ogrodowej, które byłyby przystankami przelotowymi, ale to się nie udało - mówi Dariusz Tarnawski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych.

Jego zdaniem decyzja urzędników, to cios w swobodę działalności gospodarczej i nierówne traktowanie przewoźników.

Prezes Tarnawski zapowiada akcję protestacyjną. Kierowcy będą rozdawać pasażerom w najbliższych dniach ulotki, by wiedzieli, na co narażają ich urzędnicy.- Planujemy też pojawić się w przyszłym tygodniu na sesji Rady Miasta Krakowa, by uzyskać pomoc od radnych - dodaje Dariusz Tarnawski.

Zmiany, które proponuje ZIKiT dla mieszkańców sąsiednich miejscowości oznaczają nic innego jak wydłużenie czasu dojazdu do pracy czy szkoły i drenaż kieszeni. Będą zmuszeni przesiadać się do wolniejszej komunikacji miejskiej, a co najgorsze dodatkowo płacić za przejazd, który wcześniej mieli już w cenie biletu.

Po ogłoszeniu nowych zmian na profilu FB Zarządu Infrastruktury Komunikacji I Transportu pojawiły się m.in. takie komentarze:

Kama K. Całe życie mieszkałam w Krakowie i niedawno przeprowadziłam się poza miasto. Zaczęłam korzystać z busów. Widać, że ten co wpadł na taki głupi pomysł, sam nie mieszkał nigdy poza Krakowem.

Pamiętam, że dość niedawno temu sprawdzano natężenie ruchu w komunikacji MPK i pytano, czy ludzie mają dobry dojazd, tak tym razem powinni sprawdzać, co zrobić, aby ludziom pomóc w dojeździe do pracy, a nie utrudniać życie!!!

Wojciech W. Dziękuję bardzo, będę mieć teraz dalej na busa, dzięki czemu mam kolejny argument za kupnem samochodu. Jeśli pasażerom zabierze się busy, MPK będzie musiało dostać autobusy piętrowe, bo w szczycie więcej sardynek nie wciśnie się do przegubowych akwariów.

Aleksander A. Ludzie są za mało upchani w MPK i trzeba ich dogęścić.  Ja już wykupiłem sobie abonament na prywatnym parkingu od końca czerwca, tak żeby nie płacić ani grosza za strefę. I w ten oto sposób kończę moja 3 letnią "przygodę" z dojazdami MPK do pracy.

 Ekaterina K. Czyli mieszkańcy okolic Krakowa będą musieli teraz płacić podwójnie: za bus, a następnie za transport w Krakowie, bo nie będą mogli z busa wysiąść na swoim przystanku. Podejrzewam, że spowoduje to, iż część z tych ludzi zrezygnuje z busów i zacznie dojeżdżać do Krakowa autem, co oczywiście zwiększy ruch samochodowy w mieście. A to chyba całkowicie mija się z celem. Dodam, że mieszkam w Krakowie, ale prawie codziennie dojeżdżam do pracy busem, gdyż jest to dwa razy szybciej, niż tramwajem. Wysiadam na Placu Inwalidów, więc teraz nie będę już mogła skorzystać z tej opcji i muszę więcej czasu przeznaczać na dojazdy.

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.