PILNE

Chowanie się w domach niewiele pomaga. Są na to badania naukowe

21 listopada 2017 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

Krakowski Alarm Smogowy opublikował dziś wyniki badań, które pokazują, że w pomieszczeniach oddychamy powietrzem niewiele lepszym niż to na zewnątrz. Dlatego kolejne miasta wyposażają przedszkola w oczyszczacze powietrza. Kraków natomiast robi wszystko, by odwlec ich zakup. Teraz urzędnicy badają czy urządzenia są skuteczne.

Warszawa jest kolejnym miastem, które jeszcze w tym roku kupi oczyszczacze powietrza do wszystkich swoich przedszkoli. Stolica zamierza przeznaczyć na to 1,24 mln zł. Urządzenia dla żłobków zakupił już Rzeszów, a ostatnio zdecydowały się na to podkrakowskie Liszki. Również marszałek województwa małopolskiego zrozumiał powagę sytuacji i postanowił w przyszłorocznym budżecie zarezerwować na ten cel 1,8 mln złotych. - Planujemy wyposażyć wszystkie przedszkola i żłobki w województwie. Każda placówka dostanie jedno takie urządzenie, a przy okazji będziemy zachęcać włodarzy gmin, aby we własnym zakresie dokupili oczyszczacze do pozostałych sal w placówce - mówi Jacek Krupa, marszałek województwa.

W domach niewiele lepiej

Na to, że urządzenia są pilnie potrzebne, wskazują zaprezentowane dziś badania przeprowadzone wspólnie przez Akademię Górniczo-Hutniczą i Krakowski Alarm Smogowy. Miały one na celu sprawdzenie i pokazanie w jaki sposób zanieczyszczenie powietrza na zewnątrz wpływa na jakość powietrza wewnątrz budynków.

Okazało się, że poziomy rejestrowane podczas badań wewnątrz pomieszczeń w wielu krajach Europy wystarczyłyby do ogłoszenia alarmu smogowego.

Dane zbierano w 11 lokalizacjach w Krakowie i wokół niego. Uzyskane wyniki pokazują, że w czasie epizodów smogowych w zamkniętych pomieszczeniach jest na ogół średnio o 50 proc. lepiej niż na zewnątrz, ale stężenia i tak znacząco przekraczają poziom bezpieczny dla zdrowia. Wyjątkiem są te budynki, gdzie korzysta się z kominków. Tam stężenia zanieczyszczeń wewnątrz pomieszczeń bywają wyższe niż na otwartej przestrzeni.

- To po raz kolejny pokazuje, jak fatalnym powietrzem oddychamy. Jest tak źle, że nawet zamknięcie się w domach nie jest w stanie zapewnić dostępu do czystego powietrza – mówi Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Kraków testuje oczyszczacze

Pomóc mogą oczyszczacze powietrza, dlatego coraz więcej miast decyduje się na ich zakup dla przedszkoli i żłobków. Tymczasem Kraków robi wszystko by odwlec zakupy, do których zobowiązali prezydenta radni, przyjmując już w marcu uchwałę kierunkową w tej sprawie.

Szczegółami programu dotyczącego oczyszczaczy zajmuje się specjalny zespół zadaniowy. Jeszcze do niedawno w jego spotkaniach uczestniczyła Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. - Uznałam jednak, że to strata czasu. Nie rozumiem dlaczego to wszystko idzie tak wolno. Inne miasta już kupują urządzenia, a Kraków cały czas się zastanawia, czy są skuteczne i bezpieczne. Skoro władze miasta miały tak wiele wątpliwości można było je rozwiać znacznie wcześniej, a teraz przystępować już do instalacji urządzeń w placówkach - mówi Ewa Lutomska. - Z nieoficjalnych badań alarmu smogowego wynika, że oczyszczacze są skuteczne i redukują stężenia niebezpiecznych pyłów w pomieszczeniach - dodaje przedstawicielka KAS.

Urzędnicy czekają jednak na wynik zleconych przez siebie badań i ekspertyz. Analizę dostępnych na rynku urządzeń prowadzi Instytut Techniki Górniczej z Gliwic. - Wynik ma być znany do 15 grudnia i da nam odpowiedź na pytanie, jakich urządzeń szukać, by zapewnić bezpieczeństwo dzieciom - mówi Ewa Olszowska-Dej, dyrektor Wydziału Kształtowania Środowiska UMK.

Dodatkowo Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie na zlecenie miasta prowadzi również badania skuteczności takich urządzeń. Pomiary zostały już wykonane w Przedszkolu Samorządowym nr 61 przy ul. Rajskiej 14, gdzie na oczyszczacze jeszcze w ubiegłym roku złożyli się rodzice przedszkolaków. - Pierwszy pomiar wykonany wewnątrz pomieszczenia, w którym działał oczyszczacz i na zewnątrz przedszkola nie wykazał istotnych różnic w jakości powietrza - mówi Ewa Olszowska-Dej.

Miasto chce wykonać kolejne badanie, tym razem w szczycie sezonu grzewczego, a więc prawdopodobnie dopiero w styczniu. Jeśli urząd dojdzie w końcu do wniosku, że oczyszczacze są bezpieczne i skuteczne pierwsze urządzenia pojawią się w placówkach prawdopodobnie dopiero w połowie przyszłego roku.

Fot. pixabay.com

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.