PILNE

Znasz te krakowskie przesądy?

13 lipca 2018 Apetyt na Kraków
Autor:  Sabina Obajtek

Czarny kot, rozsypana sól i rozbite lustro? Nie! W Krakowie to Brama Floriańska, Kopiec Kościuszki i  Wawel odpowiadają za pech!

Piątek trzynastego niewątpliwie kojarzy się z pechem. Tego dnia – według znanego przesądu – należy być bardziej ostrożnym, bo zło czai się na nas za każdym rogiem tak, jak przysłowiowy czarny kot. Czy krakowianie wierzą w tego typu wierzenia? Okazuje się, że nie. Większość zapytanych przez nas osób spacerujących po krakowskim Rynku nie przywiązuje do nich większej wagi. – Absolutnie nie wierzę! Po co komu być przesądnym? Tylko dodatkowy kłopot. Lepiej cieszyć się z tego, co się ma, a nie szukać problemów. – tłumaczy pan Andrzej, jeden z przechodniów.

Co ciekawe, także i nasze miasto ma swój udział w pechu ludzkości. Według jednego z krakowskich zabobonów żacy rozpoczynający swoją przygodę ze studiowaniem powinni wystrzegać się przechodzenia przez Bramę Floriańską i podziwiania widoków z Kopca Kościuszki. Wróży to bowiem niepowodzenie w czasie sesji egzaminacyjnej. Nieco więcej szczęścia mają ich młodsi koledzy, którzy dzięki „krakowskim czarom” mogą pomóc sobie na maturze: wystarczy po studniówce udać się pod pomnik Adama Mickiewicza i tam zatańczyć wokół niego na jednej nodze. Dzięki temu maturzyści dobrze napiszą egzamin dojrzałości i tanecznym krokiem wejdą w kolejny etap swojego życia. Potwierdza to Asia, jedna z krakowskich studentek. – „Obskoczyłam” pomnik Mickiewicza razem z całą klasą w studniówkową noc. Myślę, że mogło to zadziałać, bo szczęśliwie zdałam maturę. Jednak mit o przejściu przez Bramę Floriańską muszę niestety obalić, bo nieraz zdarzyło mi się przejść, a od października będę już na trzecim roku studiów. Chyba że jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę! – śmieje się.

Prawdziwą skarbnicą krakowskich przesądów jest jednak Wawel. Jego powinni wystrzegać się zakochani, ponieważ wybranie właśnie tego miejsca na pierwszą randkę wcale nie wróży dobrze dla związku. Jeżeli dziewczyna chce szybko wyjść za mąż, powinna udać się do dzwonu Zygmunta, by tam dotknąć jego serca: wówczas ma zagwarantowane powodzenie w miłości. Nie powinna jednak brać ślubu ze swym ukochanym w Katedrze Wawelskiej, gdyż wszystkie królowe, które właśnie tam ślubowały miłość i wierność, były potem nieszczęśliwe. – Jedynym przesądem, o jakim słyszałam, jest właśnie ten o ślubie w katedrze. Więcej takich historii nie znam, a i nasi turyści raczej nie pytają o takie rzeczy. – zdradza nam Sabina Potaczek-Jasionowicz z Działu Komunikacji Społecznej na Wawelu. – Zdecydowanie większym zainteresowaniem cieszą się legendy. – dodaje.

Kraków ma swoje zabytki, legendy i – jak się okazuje – także przesądy! Ile jest w nich prawdy, a ile pozostałości z dawnych wierzeń: nie wiadomo. Zawsze jednak można się nad tym zastanowić np. podczas weekendowego spaceru na Wawel lub krakowski Rynek.

A Wy? Znacie jakieś inne krakowskie przesądy?

Fot. pixabay.com


Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.