W sobotę rozpoczyna się głosowanie w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego. Swój głos będziemy mogli oddać przez internet lub w formie papierowej do końca miesiąca. - Głosujemy w fatalnym okresie - komentuje Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa.
Tym razem mieszkańcy mają do wyboru 431 projektów, z czego 123 są projektami ogólnomiejskimi, a 308 dotyczy poszczególnych dzielnic. Po zweryfikowaniu wszystkich złożonych projektów Urząd Miasta odrzucił aż 262 z nich. 56 pomysłodawców postanowiło odwołać się od tej decyzji. Rada Budżetu Obywatelskiego ostatecznie przywróciła 15 projektów.
Spośród wszystkich pomysłów najwięcej dotyczy sportu i infrastruktury sportowej (83) oraz zieleni (82), na kolejnych miejscach jest infrastruktura (77), kultura (66) i zdrowie (42). Najmniej wniosków - jedynie 6 - dotyczy infrastruktury rowerowej.
Cudzoziemcy z prawem głosu
Podczas głosowania, które odbędzie się w dniach od 16 do 30 czerwca swój głos na wybrany projekt będzie mógł oddać każdy, kto w chwili głosowania ma skończone 16 lat i mieszka w Krakowie. Nie trzeba jednak być zameldowanym w mieście.
Po raz pierwszy do głosowania dopuszczono mieszkających w Krakowie cudzoziemców. Podczas głosowania zamiast numeru PESEL będą oni musieli podać swoją datę urodzenia po czym otrzymają kod identyfikacyjny, który umożliwi im oddanie głosu.
W tym roku głosowanie będzie się odbywać zarówno drogą internetową, jak i w formie papierowej w 100 stacjonarnych punktach do głosowania. Swój głos będzie można oddać również podczas pikników krakowskich, organizowanych w czerwcu w pięciu parkach (szczegóły na www.budzet.krakow.pl).
Zdaniem Andrzeja Kuliga, wiceprezydenta miasta głosowanie przypada w "fatalnym okresie". - W czerwcu wielu studentów wyjeżdża już z Krakowa, uczniowie myślą o wakacjach, a na dodatek będą trwały mistrzostwa świata w piłce nożnej, które z pewnością również zmniejszą nam frekwencję - mówi prezydent Kulig.
Radni i członkowie Rady BO próbowali przenieść głosowanie na jesień. Przygotowano nawet nowelizację statutów wszystkich 18 dzielnic, bo to w nich zapisany był czerwcowy termin głosowania. Radzie Miasta udało się przyjąć 17 znowelizowanych statutów, jednak podczas głosowania nad statutem Bronowic radna PO Katarzyna Pabian pomyliła się i zagłosowała przeciw, a ponieważ wszyscy radni PiS konsekwentnie głosowali na nie zabrakło jednego głosu, by znowelizować również statut Dzielnicy VI.
Ostatecznie zdecydowano, że jeszcze w tym roku głosowanie nad BO odbędzie się w czerwcu.
Andrzej Kulig winą za całe zamieszanie obarcza wiceprzewodniczącego Rady Miasta Dominika Jaśkowca, który koordynował proces nowelizacji statutów. Wiceprezydent twierdzi, że procedura była sztucznie przedłużana i dlatego głosowanie nad zmianami odbyło się zbyt późno, by móc naprawić pomyłkę radnej. - Skoro radny Jaśkowiec podjął się tego zadania powinien podejść do niego z taką sama troska z jaką podchodzi do budżetu obywatelskiego województwa małopolskiego (Jaśkowiec jest pracownikiem Urzędu Marszałkowskiego, w którym odpowiada m.in. za tamtejszy BO - red.) - zaznacza wiceprezydent Kulig.
Dominik Jaśkowiec odpiera te zarzuty. - Szkoda, że wiceprezydent Kulig wypowiada się w tej sprawie w barwach kampanii. To szukanie kozła ofiarnego własnych niepowodzeń - zaznacza radny. - Prezydent, który dysponuje całą armią urzędników miał możliwość wystąpienia z uchwałami nowelizującymi statuty dzielnic odpowiednio wcześnie, ale z tego nie skorzystał i czekał aż ja to zrobię. swoje zadanie wypełniłem, a nie jest moją winą, że jedna z radnych pomyliła się przy głosowaniu.