PILNE

Firma z Gdańska godzi w wizerunek Krakowa, a miasto daje jej miejsce na przystankach

21 lutego 2018 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

"Programisto, zmień swoje środowisko!" - w ten sposób jedna z firm zachęca do przeprowadzki z Krakowa do Gdańska. Reklamy godzące w wizerunek naszego miasta można oglądać m.in. na … miejskich przystankach.

W mieście pojawiły się reklamy gdańskiej firmy Dynatrace, która w Krakowie postanowiła poszukać nowych pracowników. Na plakatach, które mają zachęcić do przeprowadzki na północ kraju z jednej strony zamieszczono zdjęcie zrelaksowanego, uśmiechniętego mężczyzny z sielskim widokiem plaży w tle, a z drugiej człowieka ubranego w kaptur i maskę przeciwgazową, za plecami którego widać fabryczne kominy, kłęby czarnego dymu, wypaloną ziemię i ciemne chmury, z których pada rzęsisty deszcz. To pierwsze to wizja Gdańska, drugie Krakowa. “Programisto, zmień swoje środowisko!” - głosi napis zamieszczony na plakacie.

W Krakowie zawisło kilkanaście takich billboardów oraz przystankowych citylightów. Powstała też specjalna strona internetowa zmiensrodowisko.pl, na której można poczytać o zaletach życia w Gdańsku. “Mieszkańcy Trójmiasta oddychają czystszym powietrzem, a jego dobra jakość nad Zatoką Gdańską wynika głównie z położenia geograficznego” - czytamy na portalu.

Przedstawiciele firmy zaznaczają, że swoją kampanię adresują do młodych mieszkańców Krakowa, ponieważ to właśnie tu można znaleźć najwięcej informatycznych talentów, gdyż Kraków jest prężnym ośrodkiem IT z dużą sceną startupową.

Nie wszystkim jednak wydźwięk kampanii przypadł do gustu. Krytykują ją nawet sami gdańszczanie. Maciej Lorek, dyrektor Wydziału Środowiska w gdańskim Urzędzie Miasta zaznacza w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”, że “nie można prowadzić kampanii na zasadzie, że ktoś jest gorszy, a ktoś lepszy. Lepiej promować pozytywny przekaz. Nie powinniśmy bazować na czymś nieszczęściu”.

Internauci zwracają też uwagę, że w Gdańsku, być może problem smogu jest mniejszy niż w Krakowie, ale również występuje. Z tego względu Tomasz Groń, krakowianin z inicjatywy Smogathon zgłosił kampanię do Komisji Etyki Reklamy za nieprawdziwy przekaz. – Chyba się przejęli, bo już go zmienili. Teraz na stronie czytamy, że ,,czystsze powietrze czeka na Ciebie” a nie - jak wcześniej - ,,czyste powietrze”. To kolejna zła praktyka w świecie marketingu i PR. Powinni przyznać się do błędu i przeprosić, a nie po cichu tuszować fałszywy przekaz - pisze Groń na swoim FB.

Co o kampanii sądzą w krakowskim urzędzie miasta, który stale podkreśla, że Kraków jest w czołówce, jeśli chodzi o walkę ze smogiem? Dariusz Nowak, rzecznik prasowy magistratu zauważa, że budowanie własnej marki na bazie marki innego produktu nigdy nie jest dobrze odbierane. - Dlatego nie sądzę, żeby reklama miała wielką siłę oddziaływania - mówi rzecznik. - Oczywiście powietrze, jakim oddychamy jest ważne, ale nie jest to kluczowa sprawa przy podejmowaniu decyzji o wyborze miejsca pracy. W tym wypadku liczą się przede wszystkim zarobki, a Kraków ma do zaoferowania znacznie lepsze warunki finansowe dla programistów, dlatego na reklamę gdańskiej firmy patrzymy raczej z uśmiechem i przymrużeniem oka.

Rzecznik zwraca też uwagę na fakt, że Kraków robi bardzo dużo, by poprawić jakość powietrza. - Niedługo w życie wchodzi uchwała antysmogowa, która zabroni używania paliw stałych. Takiej uchwały w Gdańsku nie mają, mają za to zatłoczone w sezonie plaże zastawione parawanami, więc to również nie wygląda tak, jak na reklamie - zauważa Nowak.

Plakaty pojawiły się m.in na miejskich przystankach autobusowych, co oznacza, że na kampanii godzącej w wizerunek naszego miasta zarabia sam Kraków. Tego Dariusz Nowak nie chciał już komentować.

Fot. FB

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.