Rusza budowa parku na Zakrzówku. Inwestycja, która potrwa kilka lat, może kosztować nawet 80 milionów złotych. - To niepotrzebnie aż tak gigantyczna kwota. Ingerencja w to wyjątkowe miejsce nie powinna być tak duża. Zakrzówek musi stać się bezpieczniejszy i bardziej przyjazny dla mieszkańców, ale nie aż tak mocno "urządzony" - uważa Łukasz Gibała. Lider klubu radnych Kraków dla Mieszkańców napisał właśnie interpelację w tej sprawie do Jacka Majchrowskiego.
W swojej interpelacji Gibała powołuje się na uchwałę Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska. To grupa doradcza dla władz miasta. Tworzą ją przedstawiciele krakowskich organizacji pozarządowych, w komisji pracują społecznie. Ich postulaty zmierzają w jednym kierunku: więcej troski o faunę i florę oraz mniejsza ingerencja człowieka w wyjątkowe walory Zakrzówka.Uchwałę Komisji wsparło środowisko naukowe. Apel do prezydenta i rady miasta w tej sprawie podpisało do dzisiaj aż 120 przedstawicieli polskich uczelni. Domagają się uwzględnienia wszystkich uwag. Te ostatnie dotyczą m.in. nieposzerzania ulicy Wyłom (zgodnie z projektem ma być dwukrotnie szersza niż obecnie) oraz ograniczenia intensywnego sztucznego oświetlenia na terenie parku. Innym postulatem jest przeniesienie siłowni na wolnym powietrzu oraz placu zabaw w bezpośrednie sąsiedztwo kąpieliska, czyli w rejon obecnego centrum nurkowego. Zgodnie z obowiązującymi planami obiekty te mają powstać na porośniętych dziś dziką roślinnością obszarach w północnej części parku. Jakich argumentów używają przedstawiciele Komisji oraz środowiska naukowego? To przede wszystkim troska o rzadkie i chronione zwierzęta, żyjące na Zakrzówku. Są wśród nich m.in. traszka grzebieniasta i traszka zwyczajna, gniewosz plamisty, ale też sowy uszatki i puszczyki czy nietoperze. Tak intensywne zagospodarowanie terenu zaszkodzi zwierzętom, a w przypadku części z nich doprowadzi do śmierci. Już dzisiaj płazy licznie giną pod kołami rowerów na ulicy Wyłom, która leży na ich szlaku migracyjnym. Dwa razy szersza droga byłaby jeszcze intensywniej użytkowana.
- Każdy, kto kiedykolwiek był na Zakrzówku, zgodzi się, że to niezwykłe miejsce. Wyjątkowe ze względu na zbiornik wodny, dziką roślinność, ale też zwierzęta. I tę wyjątkowość powinniśmy chronić, a nie niszczyć - argumentuje Łukasz Gibała. Zdaniem radnego ograniczenie inwestycji na Zakrzówku w myśl uchwały Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska to nie tylko korzyść dla przyrody, ale też dla budżetu miasta. - Cieszę się, że w Krakowie działa Zarząd Zieleni Miejskiej. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że realizowane przez ZZM "zielone" projekty są często przeinwestowane. Parki można urządzać taniej. Świetnym przykładem może być Park Krakowski, który pierwotnie miał kosztować sześć milionów złotych, a skończyło się na dziewięciu milionach. Projekt parku na Zakrzówku to absolutny rekord, ukoronowanie takiej polityki inwestowania w zieleń- komentuje Gibała, dodając, że zaoszczędzone środki można by wydać na urządzenie zieleni w innych częściach miasta. - Zmniejszenie zakresu projektu miałoby też tę korzyść, że Krakowianie mogliby cieszyć się parkiem na Zakrzówku szybciej niż dopiero w 2023 roku - dodaje.
Fot. Fokusmedia