Dziś na spotkaniu prasowym przed Urzędem Miasta lider stowarzyszenia Logiczna Alternatywa zapowiedział, że jeżeli zostanie wybrany na prezydenta Krakowa, to wówczas będzie pobierał pensję równą kwocie wynagrodzenia statystycznego krakowianina.
– Mediana zarobków w Krakowie wynosi 3300 zł i tylko tyle będę pobierał. Całą nadwyżkę, która przysługuje prezydentowi naszego miasta, będę przekazywał kwartalnie na cele charytatywne wskazane przez mieszkańców w głosowaniu. Uważam, że to będzie wyrazem solidarności wobec mieszkańców, bo skoro połowa krakowian pobiera wynagrodzenia niższe niż 3300 zł, to nie widzę powodów, dla których ja miałbym pobierać wyższe wynagrodzenie, a jednocześnie będzie też to elementem odbudowywania zaufania obywateli do osób, które chcą albo piastują ważne stanowiska publiczne. – mówił.
Łukasz Gibała zaapelował także do pozostałych kandydatów, również z innych miast, by zadeklarowali obniżkę pensji. – W sposobie wynagradzania, który zaproponowałem, mechanizm jest prosty: jeśli prezydent zapewni wzrost przeciętnej płacy w Krakowie, spowoduje także wzrost swojego uposażenia – podkreślał. Według niego deklaracja takiej solidarności z mieszkańcami może umożliwić sprawdzenie, który z kandydatów zamierza traktować krakowian po partnersku.
Fot. materiały prasowe