PILNE

"Jaka Wigilia taki i cały rok"

22 grudnia 2018 Apetyt na Kraków
Jakub Kot

Redaktor Naczelny

O Bożym Narodzeniu, Wigilii, wróżbach i świątecznych daniach rozmawiamy z dr Alicją Soćko- Muchą z Działu Folkloru i Tradycji Krakowa Muzeum Historycznego.

Czy w Krakowie mamy swoje własne tradycje świąteczno - wigilijne?

Dr Alicja Soćko- Mucha: Tak, jak najbardziej, choć należy pamiętać, że wiele bożonarodzeniowych tradycji, kultywowanych w Krakowie, jest charakterystycznych w ogóle dla południowej Polski. I że istnieją różnice pomiędzy tradycjami pielęgnowanymi w poszczególnych domach. Ale jest kilka tradycji właściwych niemal tylko krakowianom. Wymienię ledwie kilka z nich. Po pierwsze - to zwyczaj przygotowywania szopek krakowskich. Konkurs Szopek Krakowskich, który odbywa się co roku w pierwszy czwartek grudnia - i ma już długą tradycję, bo od 1937 roku i pokonkursowa wystawa szopek krakowskich. Dalej - zwyczaj składania kwiatów pod pomnikiem Adama Mickiewicza na krakowskim Rynku w Wigilię, a zatem w dniu imienin i zarazem urodzin wieszcza, przez krakowskie kwiaciarki. Kolory kwiatów najczęściej nawiązują do naszych barw narodowych. Kolejne - zwyczaj rodzinnych spacerów po Krakowie i oglądania szopek oraz dekoracji świątecznych w krakowskich kościołach, zwłaszcza u franciszkanów, bernardynów, kapucynów. I jeszcze jedno - uczestniczenie w pasterce, odprawianej w krakowskich kościołach. Tradycyjnie wybierana jest Katedra Wawelskalub kościół Mariacki. Istniały też tradycje, które obecnie są już prawie w zaniku. Chociażby - przygotowywanie bożonarodzeniowych ozdób, tzw.światówz różnobarwnych opłatków, zawieszanych w górze, u powały, nad świętymi obrazami lub na podłaźniczce. Te światy pozostawały na swoim miejscu przez cały rok, aż do kolejnego Bożego Narodzenia. Ten zwyczaj był znany zresztą nie tylko w Krakowskiem, lecz w różnych regionach Polski. Lokalną odmianą tego typu ozdoby bożonarodzeniowej był tzw.pająk rogaty z Krowodrzy. Był też, nie tylko w Krakowie, ale tu chyba dłużej niż gdzie indziej pielęgnowany - zwyczaj obrzucania się owsem w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, we wspomnienie św. Szczepana - na pamiątkę ukamienowania świętego Szczepana.

Z czego biorą się różnice w obchodzeniu Wigilii czy Świąt Bożego Narodzenia w Krakowie a innych, bardziej utartych już ogólnopolskich tradycjach?

–  Te różnice wynikają z uwarunkowań historycznych, geograficznych, gospodarczych. Niewątpliwie duże znaczenie miał okres zaborów. Ale też migracje ludności - również w czasach najbardziej nam współczesnych. Do tego dochodzą motywy najzupełniej lokalne - obyczaje związane z konkretnym miejscem czy wspólnotą ludzi.

Czy oprócz tradycji można wyróżnić np. dania które szczególnie powinny pojawić się na stole świątecznym każdego Krakusa?

- Tak, ale tu znów mówimy raczej o tradycjach właściwych dla całego regionu, nie tylko miasta Kraków. W wielu domach Krakowa i okolic jeszcze dziś na Wigilię podaje się żur z grzybami czy kaszę  z suszem  (suszonymi śliwkami i jabłkami). W domach zamożnych mieszczan na wieczerzę podawano szlachetniejsze odmiany ryb: sandacza, szczupaka, ale również te bardziej pospolite: śledzia czy karpia. Warto zwrócić uwagę, że w Krakowie, podobnie zresztą jak w całej Polsce, zawsze starano się, żeby na wigilijnym stole była obfitość potraw. To stanowiło dobrą wróżbę i zapowiedź przyszłorocznego dostatku. Sama liczba potraw miała drugorzędne znaczenie, chodziło o cechę obfitości. No i oczywiście potrawy były postne - przyrządzane z tego, co dały ziemia, las i woda.


Wigilia była też dawniej czasem wróżb

- 
Dzień Wigilii w całej Polsce był przeżywany szczególnie. Niemal wszystko, co tego dnia przydarzało się ludziom, miało znaczenie symboliczne. Uważano, że jaki będzie dzień Wigilii, taki będzie cały rok, stąd starano się unikać kłótni i pożyczania pieniędzy. Był to też czas wróżb matrymonialnych i tych związanych z urodzajem ziemi.

Jak dawniej krakowianie obchodzili święta i Wigilię?

- Zainteresowanych odsyłam do licznych źródeł etnograficznych - od Kolberga, który pisze nie tylko o mieście Kraków, lecz w ogóle regionie zwanym Krakowskiem, przez Udzielę, Estreicherów, Tetmajera... Ciekawe wzmianki możemy też znaleźć w dawnej prasie codziennej. Myślę jednak, że warto wspomnieć o znanym w całej Polsce i bardzo starym zwyczaju łamania się opłatkiem - nie tylko z rodziną, ale też ze służbą, współpracownikami, a także zwierzętami domowymi. Opłatek przesyłano sobie wraz z życzeniami świątecznymi. Był poświęcony, miał znaczenie głęboko religijne, co podkreślały przedstawienia, jakie na nim tłoczono. Czynność dzielenia się opłatkiem wyrażała pojednanie, miłość, wspólnotę. Przypisywano mu też znaczenie lecznicze i magiczne, służył również jako ozdoba. 

Co każdy Krakus powinien zrobić w okresie świąt/ Wigilii?

- Myślę, że Święta są okazją nie tylko do pielęgnowania pięknych bożonarodzeniowych tradycji, ale i do dowiedzenia się czegoś więcej na ich temat. Można sięgnąć do ciekawych źródeł etnograficznych - wiele z nich jest dostępnych w Internecie. Jest to też wdzięczny temat rozmów przy wigilijnym stole, przy którym przecież często spotykają się osoby pochodzące z różnych miejscowości i regionów. A w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia warto przyjść do Celestatu na 76. Pokonkursową wystawę szopek krakowskich (pozostanie otwarta aż do 24 lutego 2019 roku).


Fot. Pixabay

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.