Podczas awarii w ArcelorMittal z kominów wydostały się niewielkie ilości pyłu stalowniczego i gazu. Takie są ustalenia kontroli przeprowadzonej przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Do awarii doszło w sobotę. Zepsuł się konwektor, czyli urządzenie, które służy do produkcji stali.
– Spaliny powstające w procesie produkcji odprowadzane są znad konwertora do oczyszczalni. Jednak w sobotę niskie temperatury spowodowały zamarznięcie rury odpływowej, która jest częścią tej instalacji. System odpylania pracował, ale ilość odpylanych spalin zmniejszyła się o ok. 30 proc. – powiedziała nam Sylwia Winiarek, rzecznik prasowy ArcelorMittal.
Kontrola WIOŚ wykazała, że do powietrza przedostało się 18 kg pyłu stalowniczego i 4,1 kg gazów. 0,33 kg tlenku azotu, 3,65 kg tlenku węgla i 0,09 kg dwutlenku siarki. – Takie ilości nie stanowią niebezpieczeństwa dla mieszkańców – zapewnia Paweł Ciećko, wojewódzki inspektor ochrony środowiska.
Kontrolerzy WIOŚ zbadali też przyczynę rozbłysków, jakie zarejestrowała kamera Radia RMF. Okazuje się, ze nie miały one związku z awarią. Według WIOŚ to para wodna spowodowana wylewaniem żużla o wysokiej temperaturze, a wiec element procesu technologicznego. Takie zjawiska mogą się czasem zdarzyć i są one opisane w pozwoleniach dotyczących emisji ArcelorMittal.