Czy Kraków doczeka się zapowiadanego od lat spójnego systemu informacji miejskiej? Na razie miasto ogłosiło konkurs na projekt. Zwycięzca może zgarnąć 190 tys. złotych.
Kierunkowskazy pokazujące drogę do zabytków i obiektów, tablice z nazwami urzędów lub ulic i numery domów, wszelkiego rodzaju mapy oraz makiety. Te znaki pomagają mieszkańcom i turystom w sprawnym poruszaniu się po mieście. Jeśli ich wygląd nie jest spójny powstaje wrażenie chaosu, a przyjezdni mogą mieć nawet wątpliwości, czy dany kierunkowskaz jest “oficjalny” i rzeczywiście prowadzący w miejsce, do którego chcą dotrzeć.
Krakowski miszmasz
Tak jest obecnie w Krakowie. Inaczej wygląda kierunkowskaz pokazujący drogę do zoo, inaczej ten prowadzący nas do Tauron Areny. Chaos panuje też na tablicach z adresami. Na wielu budynkach wciąż wiszą jeszcze tabliczki sprzed 30 lat, na których widnieją stare nazwy dzielnic, mamy też stosunkowo nowe granatowe tablice z białymi literami i nieco starsze białe z granatowymi, a do tego zielono-białe w centrum.
Tymczasem stworzenie i wdrożenie jednolitego, rozpoznawalnego i łatwego do zapamiętania systemu informacji miejskiej poprawiłoby ład przestrzenny i estetykę miasta.
Kraków zwleka
Kraków od kilku lat zapowiada wprowadzenie takiego systemu, na wzór tego działającego już od dawna chociażby w Warszawie. Tam wszelkie oznakowania ulic i kierunkowskazy mają jednolite barwy (niebiesko-czerwone tablice z białymi napisami, a w strefie staromiejskiej i na Trakcie Królewskim białe litery na brązowym tle i czerwonym paskiem z nazwą obszaru).
Problem w tym, że wprowadzenie SIM pociągnęłoby za sobą konieczność wymiany tabliczek i drogowskazów, a to mogłoby pochłonąć nawet kilka milionów złotych. Z tego względu Kraków przez lata zwlekał z ujednoliceniem drogowskazów i tablic.
190 tys. zł w nagrodę
Teraz urząd zrobił pierwszy krok w tym kierunku ogłaszając konkurs na opracowanie projektu Systemu Informacji Miejskiej, którego celem jest uzyskanie ujednoliconych pod względem wizualnym, konstrukcyjnym i architektonicznym wszelkich komunikatów pojawiających się w przestrzeni miejskiej.
Konkurs jest dwuetapowy. Pierwszy etap polega na przesłaniu do 18 sierpnia portfolio. Następnie członkowie Sądu Konkursowego wybiorą pięciu finalistów, którzy otrzymają zaproszenie do odpłatnego przygotowania projektu. Spośród nich wyłoniony zostanie zwycięzca, z którym zostanie podpisana umowa o wartości do 190 tys. zł.
Jak poinformował nas Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu, urząd otrzymał już kilka zgłoszeń.
Nadal nie wiadomo jednak, kiedy ruszy wymiana tabliczek i czy te na prywatnych posesjach sfinansuje miasto, czy też będą to musieli zrobić sami właściciele.
Fot. Adrian Grycuk, wikipedia.org