W Krakowie trwają Juwenalia. Z tej okazji wczoraj wieczorem przedstawiciele uczelni rywalizowali w konkursie o tytuł Najmilszej studentki i SuperStudenta. Konkursy zorganizowano w konwencji serialowej. Zabawa odbyła się na Scenie PIAST.
Najmilszą studentką została Alicja Janczura, od dwóch lat studiująca weterynarię na Uniwersytecie Rolniczym. Podczas zabawy pokonała 8 konkurentek do tytułu. - Łatwo nie było - przyznaje najmilsza studentka Krakowa, którą do konkursu zgłosiła jedna z koleżanek (ale żadna nie chce się do tego przyznać) . - Spory problem miałam z konkurencją, w której należało napisać nowe słowa piosenki do melodii z serialu „Klan”. W swój tekst musiałam wpleść słowo pralka, podsunięte przez publiczność - dodaje Alicja Janczura.
Studentki musiały również przedstawić fabułę nowego, wymyślonego przez siebie serialu, którego akcja rozgrywa się na uczelni. - Mój nosił tytuł “URoki życia” i opisywał perypetie grupy studentów UR - mówi Alicja.
Jej zadaniem było również wyznać portierowi w akademiku, że zgubiła klucz do pokoju, a wszystko to w konwencji brazylijskiej telenoweli.
- Zabawa była wspaniała, a atmosfera fantastyczna - mówi Alicja.
O tytuł SuperStudenta walczyło 8 osób. Zdaniem jury, ale także publiczności najlepszy okazał się Michał Trojanowski, student IV roku inżynierii mechatronicznej w języku angielskim Akademii Górniczo-Hutniczej. Zanim jednak Michał mógł założyć szarfę zwycięzcy musiał zmierzyć się z kilkoma niełatwymi zadaniami.
- Chyba najwięcej kłopotu miałam z ostatnim, w którym należało odpowiedzieć na pytanie “gdybym był serialem, to jakim i dlaczego…” . Ponieważ oglądam bardzo dużo seriali, trudno mi było zdecydować się na ten jeden, w końcu wybrałem “Scrubs”, który jest komediodramatem. Jak uzasadniłem wybór? Poleciałem żartem. Powiedziałem, że ten gatunek najlepiej mnie określa, bo lubię się śmiać, a jak coś powiem to dramat - relacjonuje Michał Trojanowski.
Organizatorzy konkursu postawili też przed uczestnikami zadanie polegające na napisaniu własnych słów do melodii z serialu “Czterej pancerni i pies”, przy czym jedno słowo wybierała publiczność. - Dla mnie wybrali “jury”. Zrymowałem to z really i jakoś poszło. W kolejnej konkurencji musiałem w minutę przekonać swoją grupę, by przystąpiła do egzaminu w terminie zerowym, ale szczerze mówiąc nie pamiętam, jakich argumentów użyłem, bo emocje na scenie były ogromne.
Potem przyszedł czas na zabawę w skojarzenia. - Moim zadaniem było uzasadnić zdanie “juwenalia są jak pogrzeb, bo…”, odpowiedziałem: dużo ludzi w jednym miejscu i generalnie zgon - śmieje się student.
Michał przyznaje, że teraz - jako SuperStudent - czuje się zobowiązany do tego, żeby “zawsze mieć dla swoich znajomych pomysł na wieczór”.
Fot. KSAF AGH