"Totalna opozycja przybrała formę totalnej arogancji i łamania praw obywatelskich" - pisze w liście do dyrektorów szkół małopolska kurator oświaty i przypomina: szkoła powinna być miejscem apolitycznym.
Do wysłania listu, małopolską kurator skłoniła opisana przez jeden z prawicowych portali sprawa maila przesłanego do szkół przez urzędniczkę gminy Podegrodzie. W mailu znalazła się informacja o odbywającym się 6 maja w Warszawie marszu wolności, który jest organizowany przez wiele środowisk – samorządy, nauczycieli, rodziców, środowiska sędziowskie, opozycyjne partie polityczne i ruchy obywatelskie.
Marsz wolności - jak zaznaczają jego organizatorzy - obok zamanifestowania przywiązania do wolności osobistych oraz europejskich wartości będzie również wyrazem poparcia dla środowisk samorządowych, nauczycielskich oraz prawniczych.
Informację na temat możliwości udziału w marszu i skorzystania z bezpłatnego transportu do Warszawy wysłała do dyrektorów szkół Magdalena Talar kierowniczka Referatu Obsługi Placówek Oświatowych w UG Podegrodzie. Poprosiła ich też o przekazanie informacji “nauczycielom, pracownikom niepedagogicznym oraz w miarę możliwości rodzicom”.
Sprawę nagłośnił portal wpolityce.pl. - To forma wywierania presji na szkoły, by te prowadziły agitację polityczną - twierdzi cytowany przez portal poseł Prawa i Sprawiedliwości Józef Leśniak.
Podobnego zdania jest Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, która dziś wysłała do dyrektorów wszystkich szkół w województwie komunikat, w którym przypomniała, że szkoła powinna być miejscem apolitycznym oraz, że zakaz działalności partii i organizacji politycznych w szkole jest zakazem bezwzględnym.
"Dziś totalna opozycja przybrała formę totalnej arogancji i łamania praw obywatelskich. Z tych też przyczyn zwracam się do Państwa o monitorowanie sytuacji i przejawianie szczególnej troski o prawidłowość wykonywania misji, jaką ma do spełnienia szkoła tak, aby zapewnić dzieciom możliwość kształcenia w warunkach neutralności politycznej" - zaapelowała Barbara Nowak.
- Urzędniczka z urzędu gminy wykorzystała do agitacji politycznej podległość służbową, dlatego poprosiłam dyrektorów, żeby nie dawali się wciągać w takie manipulacje - mówi w rozmowie z news.krakow Barbara Nowak.
Podobnych wątpliwości kurator nie miała jednak wówczas, kiedy 10 kwietnia dyrektor jednego z krakowskich gimnazjów przyprowadził kilkudziesięciu swoich uczniów na obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej. Gimnazjaliści mogli tam usłyszeć m.in. o tym, że Donald Tusk gardzi polską historią, a 10 kwietnia 2010 roku Rosja dokonała skutecznego zamachu na polskiej delegacji.
- Jeśli dyrektor zabrał uczniów na obchody za zgodą rodziców, to nie widzę problemu, nikt też nie zgłosił do mnie zastrzeżeń, poza tym, czym innym są obchody największej katastrofy w dziejach Polski, a czym innym wzywanie na antyrządowy marsz - twierdzi Barbara Nowak.