Larwy namiotnika zjadają krakowskie drzewa. Zarząd Zieleni Miejskiej uspokaja: nie ma powodów do paniki.
Pracownicy ZZM odbierają od mieszkańców liczne sygnały o “dziwnych larwach” atakujących liście drzew. - To larwy namiotnika - tłumaczą urzędnicy i zapewniają: - Sprawa inwazji jest nam bardzo dobrze znana, więc zapewniamy, że nie ma powodów do obaw.
Jak informuje ZZM namiotnik występuje w kilku różnych gatunkach, a jego larwy - w zależności od gatunku - żerują na jabłoniach, gruszach głogach, czeremchach, jarzębinach, wiśniach, a także trzmielinach i kruszynie.
W tym roku larwy tego owada mają się wyjątkowo dobrze, ponieważ jak dotąd aura była dla nich szczególnie łaskawa: brak chłodnych i wilgotnych okresów nie sprzyjał rozwojowi chorób bakteryjnych ograniczających liczebność gąsienic - tłumaczą eksperci z ZZM i zapewniają: - Nie ma powodu do paniki, czy też podejmowania, poza obserwacjami, specjalnych interwencji.
W specjalnym oświadczeniu wydanym przez ZZM w związku z inwazją larw namiotnika można jednak przeczytać, że drzewa, które zostały doszczętnie ogołocone z liści, o ile w ogóle przeżyją, mogą być silnie osłabione i narażone na infekcje.
- W chwili obecnej nie ma zagrożenia dla roślinności ogródkowej. Namiotniki na chwilę obecną atakują głównie roślinność, która nie posiada znaczenia gospodarczego. Jedynie względy estetyczne mogłyby upoważniać do uznawania występujących na terenie Krakowa namiotników za „szkodniki” - konkludują eksperci z ZZM.