Dariusz Wdowczyk, trener Białej Gwiazd wyszedł z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia, dlatego na murawie pojawiła się identyczna jedenastka, która wybiegła w Niecieczy. Wisła znów wyszła bardzo ofensywnie i od początku meczu skutecznie miała atakować graczy z Białegostoku.
Mecz dla Wisły rozpoczął się bardzo dobrze. Już w 7 minucie z boiska wyleciał Tarasovs,który w nieprzepisowy sposób zatrzymywał Boguskiego wychodzącego na pozycję sam na sam. Krakowianie otrzymali rzut wolny, a futbolówkę zdecydował się uderzać Rafał Wolski.Piłka po strzale pomocnika Wisły odbiła się jednak od muru i wiślacy otrzymali rzut rożny.
Jagiellonia musiała radzić sobie w dziesięciu, a piłkarze Wdowczyka coraz mocniej zaczęli atakować. Mimo tego Jaga, przeprowadziła w 12 minucie niezłą akcję, którą strzałem zakończył Vassiljev. Dobrym refleksem popisał się będący ostatnio w dobrej formie, Michał Miśkiewicz.
W 14 minucie Michał Probierz zdecydował się zareagować na stratę jednego piłkarza. Murawę opuścił ofensywny Vassiljev, a na boisku zameldował się Madera. Kilka minut później swojej szansy szukał Zdenek Ondraszek, ale strzał Czecha skutecznie został zblokowany.
W 23 minucie sprawy w swoje ręce, a dokładnie nogi wziąć postanowił kapitan- Arkadiusz Głowacki,który oddał strzał z około 30 metrów. Piłka po uderzeniu Głowackiego sprawiła problemy Drągowskiemu,który sparował ją na rzut rożny.Wynik meczu chwilę potem jednak się zmienił. Piłka po stałym fragmencie w końcu spadała pod nogi Sadloka, który huknął jak z armaty, a Drągowski musiał wyciągać piłkę z siatki.
Wisła z minuty na minutę się rozkręcała. Kapitalną akcje wiślaków, starał się zakończyć Ondraszek. Czech sprytnie oszukał obrońców Jagi, ale jego strzał z około 11 metrów pozostawiał wiele do życzenia.
Wisłą trochę zwolniła tempo, ale tylko na chwilę.W 33 minucie, krakowianie podwyższyli swoje prowadzenie w 33 minucie spotkania. Paweł Brożek znakomicie znalazł się w polu karny i ładnym strzałem pokonał Drągowskiego.
Końcówka drugiej połowy dla Jagiellonii gorzej skończyć się nie mogła. W 40 minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Paweł Brożek.Dobrą akcję przeprowadził Rafał Wolski, który odegrał do Małeckiego. Skrzydłowy Wisły uderzył mocno, piłkę odbił Drągowski,a później do pustej bramki strzelił Brożek.
Jak się później okazała nie był to ostatni gol Wisły w pierwszej połowie.Gola na 4 do 0 zdobył Rafał Wolski, który sprytnie wykorzystał nieporozumienie obrońców Jagi. Niezbyt rosły zawodnik, wyskoczył najwyżej i skutecznie główką przelobował Bartłomieja Drągowskiego.
Druga połowa rozpoczęła się od dobrego rajdu Małeckiego. Skrzydłowy gospodarzy, popędził lewym skrzydłem wpadł w pole karne, ale jego podanie nie było dokładne, dlatego akcja ostatecznie zakończyła się na obrońcach Jagi.
W 55 minucie kolejną okazję mieli wiślacy. Prawym skrzydłem ładną akcję przeprowadził Wolski, który mocno i dokładnie wrzucił piłkę na jedenasty metr. W polu karnym gości, znalazł się Guzmisc,Węgier strzelił bardzo mocno, a jego strzał zatrzymał się na poprzeczce Drągowskiego.
Z minuty na minutę, Jagiellonia słaba. Krakowianie wykorzystywali grę, to że grali o jednego zawodnika więcej. Piątego gola dołożył Boguski, który dobrym strzałem z woleja pokonał zaskoczonego Drągowskiego.
W 70 minucie na własnej połowie faulował Guzmics. Do piłki podszedł Karol Świderski, który uderzy nie do obrony, tuż przy samym słupku bramki Miśkiewicza.
Mimo utraty tego gola, Wisła zagrała dziś bardzo dobry mecz. Mimo tego, że Jaga grała o jednego piłkarza mniej, to krakowianie potrafili to skutecznie wykorzystać.