"Lipna" akcja prezydenta Majchrowskiego. 500 sadzonek trafi do krakowian

Politycy prześcigają się w pomysłach na zalesianie Polski. Sadzą drzewa, rozdają sadzonki, apelują o powstrzymanie wycinek. W tej akcji uczestniczy też prezydent Krakowa, który coraz częściej fotografuje się na tle zieleni, coraz więcej o niej mówi i coraz chętniej sam chwyta za łopatę.

Prezydent Jacek Majchrowski będzie jutro rozdawał mieszkańcom lipy. Drzewka o wysokości od 100 do 120 cm trafią do 500 szczęśliwców. To akcja w ramach kampanii „Drzewo za Drzewo”, której celem jest zachęcenie mieszkańców do nasadzeń kompensacyjnych. Lipy będą rozdawane o godzinie 13.00 na placu Wszystkich Świętych. Dlaczego wybrano akurat ten gatunek? - Lipy są długowieczne, odporne na choroby, pochłaniają kurz i szybko się regenerują w razie uszkodzeń - tłumaczy Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Majchrowskiego.

Lipy będą rozdawane na tle specjalnie w tym celu ustawionej pod magistratem kwietnej ściany, czyli konstrukcji wypełnionej roślinami i kolorowymi kwiatami. To nie pierwsza tego typu akcja w wykonaniu prezydenta, który kilka tygodni temu wspólnie z przedszkolakami sadził magnolie przy ul. Grottgera.

Jacek Majchrowski wysłał też list do mieszkańców Krakowa, w którym chwalił się dbaniem o zieleń. List zaczynał się od słów: "Wiosna to najlepszy czas, by wspólnie zadbać o krakowską zieleń. Jeszcze nigdy w historii naszego miasta nie przeznaczyliśmy na ten cel tak dużej kwoty – 100 mln zł! W dużej mierze wydamy je na oczekiwane od lat inwestycje takie jak rewitalizacja parków i zakładanie nowych" . Dalej prezydent zapowiada, że miasto przygotowało kilka tysięcy sadzonek, które "wszyscy wspólnie posadzimy". Wspomina też o Parkach Krakowian, w których rodzice mogą sadzić drzewa z okazji urodzenia dziecka (to akurat inicjatywa radnych i aktywistów miejskich).

Dla podkreślenia wagi tematu prezydent zmienił nawet pod koniec marca swoje zdjęcie profilowe na FB, w miejsce zimowego krajobrazu pojawiła się fotografia krokusów kwitnących pod Wawelem.

- Zapewniam, że dbanie o zieleń, to nie są jedyne aktywności pana prezydenta, jednak kwestia sadzenia drzew i ekologii są dla niego bardzo ważne. Tym bardziej, że na początku roku w związku ze zmianą prawa przeżyliśmy w Krakowie horror wycinki drzew. Staramy się zniwelować skutki tego złego prawa, zachęcamy mieszkańców do dbania o zieleń, apelujemy o powstrzymanie się od wycinki, jeśli tylko nie jest ona konieczna i sami sadzimy drzewa oraz rozdajemy krakowianom sadzonki - mówi Monika Chylaszek.

Sam prezydent świeci tu przykładem, bo jak zdradza Monika Chylaszek, Jacek Majchrowski ostatnio doliczył się w swoim ogrodzie 200 roślin, które w większości własnoręcznie posadził. - Akcja związana z lipami na pewno nie jest ostatnim tego typu wydarzeniem - dodaje rzeczniczka.

 Jak szacują urzędnicy w tym roku mieszkańcy, korzystając z nowych przepisów wycięli ok. 3 tysięcy drzew. Choć sporo się na ten temat mówi, to jednak niewiele w porównaniu z poprzednimi latami. Jak podają przedstawiciele Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody, w latach 2008-2011 krakowski magistrat wydał zgodę na wycięcie blisko 60 tys. drzew. Zdaniem Łukasza Gibały ze Stowarzyszenia Logiczna Alternatywa w samym 2015 roku takich pozwoleń wydano aż 16 tys.

Poprosiliśmy w urzędzie miasta o dokładne dane dotyczące pozwoleń na wycinkę drzew, urzędnicy nadal to liczą.

Łukasz Gibała, który w poprzedniej kampanii wyborczej zarzucał Jackowi Majchrowskiemu betonowanie Krakowa, dziś chwali “zieloną ofensywę” prezydenta.

- Rozdawanie sadzonek i sadzenie drzew to rzecz godna pochwały, która dodatkowo może pomóc w zdobyciu poparcia na wypadek przyszłej kampanii wyborczej - mówi Gibała. - Dopinguję jednak prezydenta do robienia tego na większa skalę, brak zieleni, to jeden z najpoważniejszych problemów naszego miasta, ale nie wystarczy jedynie sadzić, należy też zwrócić uwagę na działania deweloperów, którzy stawiają betonowe dżungle w Krakowie - dodaje były poseł. 

Fot. FB Jacka Majchrowskiego