PILNE

Mała Ameryka. Miejsce, o które Kraków był kiedyś zazdrosny

19 lipca 2017 Apetyt na Kraków
Autor:  Małgorzata Bożek

fot. Małgorzata Bożek

Ulica, która składa się z samych schodów, ślady zestrzelonego nad Zabłociem Liberatora i historia dzielnicy-miasta, o którą Kraków był kiedyś zazdrosny? Takie jest Stare Podgórze – pełne niezwykłych miejsc i opowieści, których często nie znają nawet jego mieszkańcy. A jest co odkrywać, nie tylko latem.

Założone na prawym brzegu Wisły w 1784 r. przez cesarza Józefa II przez wiele lat było „zadrą” dla Krakowa, nieco zazdrosnego o jego bujny rozwój. Tutaj przyjeżdżało się zakładać biznesy i szybko się na nich bogacić. Pod koniec XIX wieku Podgórze było nazywane Małą Ameryką. Nie istniała tu struktura cechowa jak w samym Krakowie, gdzie trzeba było terminować konkretną liczbę lat, żeby otworzyć swoją własną firmę. Pieniądze zarabiało się tu po prostu łatwiej. Otwarte społeczeństwo, w którym katolicy żyli w przyjaźni z żydami, dbało o swoją przestrzeń. Istniało wiele stowarzyszeń upiększania miasta, ale też samopomocowych oraz wszelkich organizacji, które miały dbać o lepsze funkcjonowanie wyjątkowego dla jego mieszkańców miasta na prawym brzegu Wisły.

Druga wojna światowa przyniosła tragiczne czasy getta, ale i wysiedleń mieszkańców Podgórza. Opuszczali domy, w których żyli do pokoleń. Ludność żydowska musiała natomiast przeprowadzić się do tzw. „Żydowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej” otoczonej murem, którego ślady zachowały się w Podgórzu do dziś, m.in. na ul. Lwowskiej i przy szkole na ul. Limanowskiego. Co więcej, jeszcze kilkanaście lat temu w niektórych serwisach internetowych można było przeczytać, że getto mieściło się… na Kazimierzu. Z kolei – jak podkreśla Paweł Kubisztal ze Stowarzyszenia PODGORZE.PL. – kiedy nadszedł PRL Podgórze jako miasto kapitalistyczne, zakładane przez Austriaków, chciano wymazać z kart historii Krakowa, albo po prostu o nim zapomnieć.

- Wtedy wyburzano całe kwartały miasta, m.in. przy ul. na Zjeździe i zniknęło wiele cennych budynków np. koszary przy ul. Kalwaryjskiej, które stały w miejscu obecnej Korony. Poprowadzono też ulicę szybkiego ruchu przez 2/3 Starego Cmentarza Podgórskiego, co dziś wydaje się nie do pomyślenia – zaznacza.

Wyburzono też mnóstwo fortów, np. przypominającą fort św. Benedykta budowlę na Krzemionkach, tam gdzie dziś działa Telewizja Kraków czy też fort Krakus, znajdujący się tuż obok kopca. Jak wspomina prezes Stowarzyszenia PODGORZE.PL, chciano też poprowadzić wzdłuż Wisły drogę przypominającą warszawską Wisłostradę, pod którą również planowano czystki budowlane. Na szczęście nie doszło to do skutku. Dopiero w tych latach 90. zaczął się renesans Podgórza i ludzie zaczęli sobie przypominać, że to integralna część Krakowa.

Działające od kilkunastu lat Stowarzyszenie PODGORZE.PL sięga do jego historii, dyskutuje o współczesności i stara się przybliżać Krakowianom – i nie tylko – wyjątkowość dzielnicy która z jednej strony trwa w swoim niezwykłym kształcie sprzed lat, a z drugiej dynamicznie się zmienia.

To właśnie tutaj w ostatnich latach powstały nowe, imponujące muzea, takie choćby jak Cricoteka czy wcześniejsza Fabryka Schindlera oraz MOCAK. Już wkrótce pojawią się również kolejne – jesienią Muzeum Podgórza w starym zajeździe Pod św. Benedyktem czy za kilka lat Muzeum KL Plaszow, na terenie dawnego obozu koncentracyjnego. Jak zaznacza przedstawiciel Stowarzyszenia PODGORZE.PL, Muzeum Podgórza będzie pierwszym, całościowo ujmującym historię tej dzielnicy muzeum. W jego narracji świadomie pominięty zostanie okres drugiej wojny światowej, jako historii najbardziej znanej w kontekście Podgórza. Opisywanej zresztą już przez inne oddziały Muzeum Historii Miasta Krakowa – Fabrykę Schindlera i słynną Aptekę pod Orłem.

Podgórze to jednak nie tylko instytucje kultury, ale też wiele zjawisk, które umykają na co dzień lub są zupełnie nieznane. Dzielnica ma przecież tajemniczy herb z nagim mężczyzną – w rzeczywistości to Herkules – który zobaczyć można na podgórskim magistracie lub szkole przy ul. Limanowskiego. Posiada też ulicę, która w całości składa się ze schodów i nosi znaczącą nazwę Tatrzańska. To zresztą szczególnie górzysty obszar Krakowa, którego szlaki i ulice niejednokrotnie pną się w górę lub każą się wspinać po kolejnych schodach, zboczach i wzgórzach. Dzięki temu to właśnie tutaj można podziwiać ciekawe pejzaże.

- Z Kopca Krakusa rozciąga się najlepszy widok w mieście, w Sylwestra, jeśli nie ma smogu, widać stąd każdy sztuczny ogień na krakowskim niebie. Spotykamy się tu również 21 czerwca oglądać wschód słońca, w tym roku mieliśmy około 300 osób – zaznacza Paweł Kubisztal.

Dodaje, że to najstarsza struktura na terenie Krakowa wybudowana ręką ludzką. Obok niej mieści się kamieniołom Liban, dzięki temu, że niedostępny, pełen dzikiej, bujnej przyrody i niesamowitych widoków. W tym położonym niemal w geometrycznym środku Krakowa dawnym obozie pracy przymusowej dla Polaków znajduje się też zbiorowa mogiła i miejsce ich upamiętnienia.

Stare Podgórze skrywa również wiele miejsc na co dzień niedostępnych, do których można się wybrać tylko przy specjalnych okazjach. Są nimi spacery miejskie lub organizowane już od 15 lat Podgórskie Dni Otwartych Drzwi. Dla zwiedzających otwierają się wtedy pracownie, piwnice, fabryki czy lodownia miejska. Paweł Kubisztal wymienia te, do których już niejednokrotnie Stowarzyszenie zabierało zainteresowanych i pewnie zaprosi ich jeszcze nie raz. To między innymi sala im Franciszka Maryewskiego w Magistracie Podgórskim, neobarokowa z okazałym żyrandolem i galeryjką dla publiczności czy piwnice w kamieniołomie Jana Pawła II pod plebanią Kościoła św. Józefa.

- Do tych miejsc nie można z przyjść z ulicy, trzeba się wybrać na zorganizowane wydarzenie albo dni otwartych drzwi w ostatni weekend września, kiedy mamy przewodników, którzy oprowadzają i opowiadają ich historię – zaznacza miłośnik Podgórza.

Inne miejsca, których nie można w Podgórzu ominąć zwłaszcza latem, to również Wzgórze Lasoty i Park Bednarskiego. Pełne zieleni i ciekawych zakamarków, jak choćby łąka z malutkim Kościołem św. Benedykta czy stary stadion klubu Korona albo ul. Parkowa z pięknymi willami, są doskonałą propozycją na długi spacer.

Kolejnym ważnym punktem jest Zabłocie. Systematycznie zabudowywane w niektórych miejscach pozwala jeszcze jednak odnaleźć ślady przeszłości. Do nielicznych tego typu przykładów należy m.in. stara willa Oscara Schindlera, nieco upiorna i niestety zaniedbana, czy ogromny budynek Telpodu, kiedyś miejsce wielu kreatywnych biznesów z ciekawą energią, które już wkrótce ma się zamienić w luksusowy akademik Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego.

W tej przemysłowej niegdyś dzielnicy Podgórza prócz muzealnych przestrzeni i rosnących w niepokojącym tempie blokowisk można znaleźć też mało znane historie sprzed lat. Jedną z nich już 16 sierpnia przybliży Stowarzyszenie PODGORZE.PL, które przypomni podczas spaceru o zestrzelonym nad Zabłociem Liberatorze…

Zdjęcia: Małgorzata Bożek

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.