W Polsce fałszerstwo jest surowo karane. Najłagodniejszy wyrok to 5 lat więzienia. Krakowski "Matejko" trafił do więzienia 17 razy!
Pamiętacie film Steven'a Spielberg'a z doskonałą rolą Leonardo DiCaprio-"Złap mnie jeśli potrafisz"? Stany Zjednoczone miały swojego Franka Williama Abagnale'a, który bez większego wysiłku fałszował czeki i wyłudzał ogromne pieniądze. Kraków też miał swojego "artystę".
Zdzisław Nęcka po raz pierwszy trafił do więzienia w roku 1965, mając 21 lat. Kiedy tylko miał ciszę i spokój, malował. Pięknie malował. A że za kratami spędził pół życia, to zdążył wygrać konkursy dla więźniów, namalować fresk w Areszcie Śledczym Montelupich i stworzyć cykl obrazów poświęconych współwięźniom.
Początki podobno były fatalne, ale po pewnym czasie doszedł do perfekcji i został nazwany królem polskich fałszerzy. Krakowscy cinkciarze zaopatrywali się u niego w sfałszowane dolary. Banknoty, dokumenty, obrazy, certyfikaty autentyczności... Fałszowanie niemalże wszystkiego dawało mu niesamowitą adrenalinę i możliwość życia w luksusie.
Dzieciństwo miał ciężkie. Matka urodziła go mając zaledwie 17 lat. Piła i biła. A kiedy piła, była bezlitosna. Prawdziwym domem była tylko babcia. Pieniądze zaczął fałszować po wyjściu z domu dziecka w wieku 18 lat. "Dziewczyna mnie namówiła: Zdzisiu nie mamy pieniędzy, a ty masz talent, mówiła" Powiedział w jednym z wywiadów. Przyznał tez, ze fałszerzem się urodził i fałszerzem umrze.
Zanim zaczął fałszować malował obrazy, za które dostawał nagrody. Pieniądze jednak były zbyt małe by móc godnie żyć. "W Krakowie nie odnosiłem się z bogactwem. To było niebezpieczne. Z żoną mieliśmy dwie lodówki: w jedynej były sery, w drugiej mięso. Psy tez miały swoją lodówkę".Powiedział w wywiadzie dla Gazety Krakowskiej.
Prawie zawsze został łapany z powodu donosów. Nigdy nie zarzucono mu produkcji, tylko handel. Po jednym z donosów Nęcka wyjechał do Szwecji i założył sieć sklepów z pasmanterią. To była jego pierwsza wpadka. Nie poszedł siedzieć, gdyż matryce wyrzucił do kwasu azotowego. Potem zajął się głównie dokumentami. Za jeden dowód dostawał cztery tysiące złotych. Zarabiał około stu tysięcy złotych miesięcznie. Dwa razy w życiu dorobiłem się majątku. I dwa razy wszystko straciłem- mówił Zdzisław N. ps. Matejko w programie "Cela numer...", zrealizowanym przez telewizje TVN.
Dzisiaj Zdzisław Nęcka ma 73 lata. Odsiaduje obecnie 17 wyrok w swoim życiu. Wkrótce wyjdzie na wolność.
Zdzisław Nęcka i jego sztuka więzienna.
W 1996 r. stworzył cykl "Twarze kryminału" pokazany w krakowskim Śródmiejskim Ośrodku Kultury. Cztery lata pózniej zwyciężył w konkursie dla więźniów "Anioł na nowe tysiąclecie". Był tez autorem "Drogi krzyżowej" i fresku w Areszcie Śledczym Montelupich. Kaplicę poświecił kardynał Macharski.
Fot. Pixabay