PILNE

Marszałek Krupa: jestem rozżalony. PKP marnuje naszą pracę

18 października 2017 Komunikacja
Autor:  Anna Kolet-Iciek

Marszałek województwa małopolskiego szacuje, że 20 proc. pasażerów Kolei Małopolskich przesiadło się do samochodów. Wszystko przez remonty torów i związane z tym utrudnienia. -Jeśli chcemy szybkich pociągów musimy remontować tory - odpowiada minister Andrzej Adamczyk.

- Mamy duże problemy z PKP - przyznał wczoraj na antenie Radia Kraków marszałek Jacek Krupa.

Zaznaczył, że przewoźnik rozpoczął szereg prac remontowych, które zmieniły sposób poruszania się kolei aglomeracyjnej. Trwają prace na odcinku trasy kolejowej E30 między Dworcem Towarowym a Mydlnikami, a także na odcinku Dworzec Towarowy – Podłęże. Od kilku tygodni ruch między Krakowem Głównym a Płaszowem odbywa się po jednym torze przez co mniej pociągów odjeżdża do Balic, Wieliczki i Tarnowa. Pasażerowie mogą korzystać z zastępczej komunikacji autobusowej na trasie Wieliczka– Kraków Airport, ale z przesiadką na dworcu w Krakowie.

- To ważne inwestycje, ale powinien być odpowiedni harmonogram. Dla mnie zaskoczeniem jest to, że po wykonaniu łącznicy na Krzemionkach, ta inwestycja musi czekać na swoje wykorzystanie, bo zaczynają się remonty na torach w kierunku Skawiny. Mówiło się, że ta linia jest wyremontowana. Ma być też remontowana trasa do Miechowa, która została oddana 2 lata temu - wymienia marszałek Krupa.

Na remontach cierpią Koleje Małopolskie, które rocznie przewożą 12 milionów pasażerów. - Dzięki kolei aglomeracyjnej, 5 milionów samochodów nie wjeżdża do Krakowa - mówi Jacek Krupa.

Jego zdaniem przez utrudnienia 20 proc. pasażerów z powrotem przesiadło się do swoich aut.

- Jestem rozżalony. Nasza wielka praca przy promocji kolei, podniesienie standardów, została zepsuta przez PKP. Oni nie myślą o pasażerach, ale o sobie - dodaje marszałek.

Dziś na antenie Radia Kraków marszałkowi odpowiedział Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury. - Inwestujemy w Małopolsce miliardy w przebudowę szlaków kolejowych. Jakby marszałek dopilnował wcześniej, żeby te inwestycje skończyły się w odpowiednim terminie, nie byłoby problemu. Teraz nadganiamy czas - powiedział Adamczyk.

Minister przypomniał, że w kolej inwestowane są miliardy złotych po to, by szlaki były przejezdne, a pociągi jeździły szybko, do 160 km/h. - Dzięki tym modernizacjom pociągi będą jeździły szybciej. Dziś podróż z Krakowa do Katowic trwa 2 godziny i 20 minut. Po modernizacji, która zakończy się w 2019 roku, pojedziemy o ponad połowę krócej. To jest cel remontów - powiedział Adamczyk.

Minister stanął również w obronie PKP. Stwierdził, że nie może zgodzić się z zarzutem, że to kolejarze odpowiadają za korki w Krakowie.

- Samochody stoją też na odcinkach między Nową Hutą i Krakowem, a tam nie ma inwestycji kolejowych. W Nowej Hucie nie przesiedli się mieszkańcy z pociągów na samochody. Powody są inne. Chodzi o odpowiednie zarządzanie ruchem - zauważył Adamczyk.

Minister zapowiedział, że podczas dzisiejszej nadzwyczajnej sesji rady miasta głos zabierze wiceprezes PKP PLK. - Będzie wskazywał powody, dla których mamy taką sytuację - powiedział minister. Zapewnił również, że utrudnienia kolejowe to “przejściowa sytuacja”.

Natomiast w poniedziałek pod urzędem marszałkowskim zamierza protestować kolejarska „Solidarność”. Zdaniem związkowców, marszałek Jacek Krupa faworyzuje Koleje Małopolskie i dba o kolej jedynie w okolicy Krakowa. Protestujący chcą zwrócić uwagę na to, że kolej w Małopolsce to nie tylko Kraków. Wśród swoich postulatów wymieniają m.in. uruchomienie dodatkowych połączeń, m.in. reaktywację na trasie Sucha Beskidzka-Żywiec oraz modernizację linii Kalwaria Zebrzydowska-Wadowice.

Fot. kolejemalopolskie.pl

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.