PILNE

Miasto nadal nie może odzyskać Oleandrów

25 kwietnia 2018 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

Miasto rozpoczęło remont elewacji Domu im. Piłsudskiego. Dopiero pod koniec maja urzędnicy będą mogli wejść do budynku i odzyskać jego fragment.

Trwa remont elewacji słynnych Oleandrów. Miasto chciałoby również rozpocząć remont wnętrza gmachu, ale urzędnicy nadal nie mogą wejść do środka. Uniemożliwia im to Związek Legionistów Polskich, który zajmuje nieruchomość.

- Decyzją komornika wejście do środka będzie mogło nastąpić dopiero pod koniec maja - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego.

Wówczas miasto nie odzyska jednak całej nieruchomości, a jedynie jej fragment (ok. 100 m2). Zwrot całości będzie mógł nastąpić dopiero po uprawomocnieniu się wyroku sądu z 21 marca. Wówczas został oddalony wniosek Związku Legionistów Polskich o zasiedzenie Domu im. Józefa Piłsudskiego.

Spór o Oleandry toczy się od wielu lat. Budynek zajmuje obecnie kierowany przez Krystiana Waksmundzkiego Związek Legionistów Polskich. Już kilka lat temu sąd orzekł, że nie jest on spadkobiercą przedwojennej organizacji o tej samej nazwie i nie ma prawa do jej majątku, w tym “Oleandrów”. Miasto nie mogło jednak przejąć budynku z uwagi na kolejne sprawy sądowe. Krystian Waksmundzki zdecydował się bowiem wystąpić do sądu z wnioskiem o stwierdzenie, że nabył nieruchomość przez zasiedzenie, twierdząc, że nieprzerwanie od grudnia 1988 r. włada nią jak właściciel.

Przez ostatnie lata dzieło Adolfa Szyszko-Bohusza popadało w ruinę. Dziś budynek nadaje się do kapitalnego remontu. Na ten cel miasto już w ubiegłym roku zabezpieczyło pieniądze w budżecie.

Problem w tym, że szef ZLP nie chciał wpuścić urzędników do środka, więc remont nie mógł się rozpocząć. Sąd oddalając pod koniec marca wniosek ZLP podkreślił, że choć działalność Związku i kultywowanie idei czynu niepodległościowego jest rzeczą ważną i piękną, to nie jest tożsame z prawem własności do budynku, a Oleandry – miejsce szczególne dla historii Polski – powinno służyć wszystkim mieszkańcom Krakowa.

Podobnego zdania jest prezydent Jacek Majchrowski. - W Oleandrach powinno znaleźć się miejsce dla wszystkich organizacji niepodległościowych oraz zebranych przez nie pamiątek, ale przede wszystkim powinno to być miejsce zawsze otwarte dla mieszkańców Krakowa i turystów z całej Polski - zaznacza prezydent.

Miasto chciało rozpocząć remont budynku już na przełomie marca i kwietnia, by zdążyć ze wszystkimi pracami przed uroczystościami jubileuszu setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Tego terminu raczej nie uda się dochować. - Czas nie działa na naszą korzyść. W tej sytuacji coraz trudniej nam składać deklaracje, że zdążymy z remontem na listopadowe uroczystości - zaznacza Monika Chylaszek.

Koszt remontu Oleandrów został wyceniony na niemal 4 mln zł. Prace mają objąć m.in. wymianę drzwi i okien, remont posadzek, ścian i  sufitów, wymianę instalacji elektrycznej i  wodno-kanalizacyjnej, remont instalacji centralnego ogrzewania i  wymianę windy oraz uporządkowanie przewodów wentylacyjnych. 

Fot. Marcin Paradyż 

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.