PILNE

Miasto nie kupi Lasu Borkowskiego za 16 mln i blokuje jego wycinkę

02 czerwca 2017 Miasto
Autor:  Magdalena Strzebońska-Jasińska

Magistrat nie zgodzi się na zakup za 16 mln zł Lasu Borkowskiego. Uważa, że kwota zaproponowana przez właściciel nieruchomości jest mocno zawyżona. Jednocześnie, by ustrzec drzewa przed zapowiadaną wycinką pracownicy magistratu i ekolodzy wybrali się do lasu, by stwierdzić, czy są w nim chronione gatunki zwierząt.

Kilka dni temu pisaliśmy, że Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego wraz z dwoma innymi właścicielami Lasu Borkowskiego postawili Gminie Kraków ultimatum. Zażądali 16 milionów złotych za 15 hektarowy las. Do dziś miasto miało czas na udzielenie odpowiedzi, a jej brak - zdaniem właścicieli - oznaczałby rezygnację z zakupu nieruchomości. Wyznaczenie miastu krótkiego terminu związane było z zapowiadanym wejściem w życie poprawionej wersji “Lex Szyszko”. Wnioskodawcy poinformowali bowiem, że przystąpią"do inwentaryzacji stanu zadrzewienia i sukcesywnej wycinki drzew" zanim to będzie niemożliwe.

Magistrat dziś udzielił odpowiedzi. – Ta kwota jest nie do zaakceptowania. Ustawa o finansach publicznych nie pozwala na zakup miastu terenów powyżej ich rzeczywistej wartości – powiedział nam Jan Machowski, rzecznik Urzędu Miasta Krakowa. - Ta decyzja nie zamyka jednak negocjacji. Właściciel terenu - zdaniem magistratu - nie przedstawili rzetelnej wyceny , ani nie wykazał błędów w operacie przygotowanym przez magistrat w kwietniu tego roku. Według tego dokumentu wartość nieruchomości wynosi nieco ponad 10 mln zł.

Jednocześnie magistrat poinformował, że nie dojdzie do wycinki drzew. Pracownicy Wydziału Kształtowania Środowiska UMK wraz przedstawicielami organizacji ekologicznych stwierdzili bowiem w Lesie Borkowskim chronione gatunki zwierząt. W takiej sytuacji jakakolwiek ich usuwanie może być naruszeniem Ustawy o Ochronie Przyrody.

- Cały czas mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia.  Podtrzymujemy chęć rozmowy i wypracowania wspólnego stanowiska - powiedział Wojciech Ziobrowski, jeden ze współwłaścicieli Lasu Borkowskiego.

Przypomnijmy, że spór dotyczy o 15 hektarowej działki u zbiegu ulic Żywieckiej i Zawiłej. Jej właściciele od kilku lat próbują sprzedać miastu ten teren. W 2006 roku zaproponowali kwotę 20 zł za m2, ale potem podnieśli ją do 35 zł za m2. Postawili też dodatkowy warunek umorzenia zaległości podatkowych, jakimi obarczona była nieruchomość. Wynosiły one łącznie ponad 146 tys. zł. Miasto nie zgodziło się jednak na te warunki.

Sprawa wróciła wraz z wejściem w życie przepisów pozwalających na wycinkę drzew bez zezwolenia. W Lesie Borkowskim pod topór poszły 50-letnie dęby i cisy. Mimo, że współwłaścicielem terenu jest dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego nie uchroniło to drzew przed masową wycinką. Sprawą zajęła się nawet prokuratura, która wszczęła śledztwo powołując się na artykuł mówiący o powodowaniu zniszczeń w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach.

Problemem znów zaczęły się interesować media i pod koniec marca odbyło się kolejne spotkanie z właścicielami terenu., którzy podtrzymali oni wolę zbycia na rzecz gminy. Z inicjatywą wystąpili też radni, przyjmując uchwałę kierunkową zobowiązującą prezydenta do pozyskania na rzecz gminy tego terenu.

Nieruchomości porośnięte lasem u zbiegu ulic Żywieckiej i Zawiłej położone są na obszarze obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego "Polana Żywiecka", zgodnie z którym w większości znajdują się w terenie zieleni urządzonej o podstawowym przeznaczeniu pod zieleń urządzoną wysoką i niską. To jednak nie chroni terenu przed wycinką, a jedynie przed zabudową.

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.