Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu zrobił wszystko, by w najgorsze upały utrudnić pasażerom i kierowcom życie. Do dziś zwlekał z podpisaniem aneksu do umowy z dzierżawcą parkingu przy ul Wita Stwosza, na którym od jutra miały zatrzymywać się busy. Efekt jest taki, że parking w najbliższych dniach nie będzie jeszcze czynny, bo nie jest przygotowany do wysadzania i zabierania pasażerów.
Jednocześnie ZIKiT zabronił busiarzom zatrzymywania się na dotychczasowych placach postojowych przy ulicach: Worcella i Ogrodowej. Jutro więc zapowiada się komunikacyjny chaos, bo pasażerowie nie dostali na czas informacji skąd będą odjeżdżać busy. Jeśli więc do Krakowa przyjedzie osoba, która zamierza kontynuować podróż do Myślenic, Krzeszowic czy Chrzanowa to może mieć duży problem z dotarciem na miejsce.
- To wina urzędników. Przez cały czas zachowują się niepoważnie. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z taką pogardą i lekceważeniem - mówi jeden z rozgoryczonych przewoźników. - Przecież wiedzieli, że finalizujemy sprawę parkingu przy ul. Wita Stwosza, i że czas biegnie. A oni do ostatniej chwili zwlekali z podpisaniem aneksu.
Jakby tego było mało Dariusz Tarnawski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych od rana próbował ustalić, czy faktycznie ten aneks został podpisany. Żaden z dyrektorów w ZIKiT nie odebrał jednak telefonu. Kontaktował się jedynie z sekretarką, która po pewnym czasie również przestała podnosić słuchawkę. Oddzwoniła dopiero, gdy o sprawie news.krakow.pl poinformował Michała Pyclika, rzecznika ZIKiT.
- Skierowała nas do zastępców dyrektora, a ci z kolei kazali nam rozmawiać z dyrektorem głównym. Nie udało się jednak z nim nawiązać kontaktu - mówi prezes Tarnawski.
Dopiero o godz. 16 do Tarnawskiego zadzwonił dzierżawca parkingu informując, że aneks został podpisany. To otwiera możliwość zawarcia umów z przewoźnikami i rozpoczęcia prac na parkingu tak, by był on przystosowany do obsługi pasażerów busów. Na to potrzeba kilku dni.
fot. news.krakow.pl