Dziś miała zapaść decyzja, czy piłkarze dwóch krakowskich klubów dostąpią zaszczytu występowania z logo miasta na koszulkach. Zamiast tego komisja, która miała o tym zdecydować postanowiła wystąpić o opinię prawną na piśmie.
“Ambasadorzy krakowskiego sportu” to nowy program promocyjny miasta. W skrócie polega on na tym, że Kraków daje w sumie 1,5 mln zł klubom i sportowcom indywidualnym w tym niepełnosprawnym, a oni w zamian za to występują na zawodach w strojach z logotypem miasta i biorą udział w różnych akcjach promocyjnych i profilaktycznych.
O tym, kto może zostać ambasadorem krakowskiego sportu decyduje kilkuosobowa komisja. W marcu podjęła ona decyzję o podpisaniu umowy z 9 sportowcami i czterema zespołami: Proximą Trefl (siatkarki), Cracovią Comarch (hokej na lodzie), TS Wisłą Can Pack Kraków (koszykarki) oraz Krakowskim Klubem Żużlowym Wanda.
Swoją ofertę złożyli również piłkarze Wisły i Cracovii. Jak zaznacza Janusz Kozioł, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. sportu oferty złożone przez te dwa kluby przebijają wszystkie inne, bo ich każdy mecz jest transmitowany w TV, a do tego dochodzą skróty i powtórki, a więc wartość promocyjna jest spora.
Problem w tym, że urzędnicy zasiadający w komisji nabrali wątpliwości, czy miastu potrzebni są tacy ambasadorowie. Po pierwsze chodzi o zachowanie kiboli podczas meczów, a po drugie o kilka milionów złotych, jakie Wisła jest winna miastu za wynajem stadionu. - Podczas pierwszego posiedzenia niektórzy członkowie komisji zastanawiali się, czy w tej sytuacji miasto może płacić klubowi za promocję - tłumaczy Janusz Kozioł i podkreśla, że jego zdaniem nie ma takich przeciwwskazań prawnych. - To nie jest dotacja, ale zapłata za wykonane zadanie, którym w tym wypadku jest promocja miasta - zaznacza pełnomocnik.
Nieco innego zdania jest jednak wiceprezydent miasta Andrzej Kulig, przewodniczący komisji, który dziś zaproponował, aby miasto wystąpiło o opinię prawną w tej sprawie. - Prezydent chce mieć to na piśmie, dlatego do czasu wydania opinii nie będziemy podejmować decyzji w sprawie klubów piłkarskich - tłumaczy Janusz Kozioł, który nie ukrywa, że bardzo liczy na udział w stworzonym przez niego programie dwóch najbardziej rozpoznawalnych drużyn krakowskich.
Kolejne posiedzenie komisji wyznaczono na 18 kwietnia. Wówczas będą rozpatrywane wyłącznie oferty Wisły i Cracovii.
- Pozostajemy w stałym kontakcie z członkami komisji - zaznacza Olga Tabor-Leszko, rzecznik prasowa Wisły Kraków. - Złożyliśmy kompletną dokumentację zgodną z wymogami konkursu i pozostaje nam jedynie czekać na decyzję komisji.
W zamian za promocję miasta sportowcy indywidualni mają otrzymywać od 1,5 do 2 tys. zł miesięcznie. Kluby mogą liczyć na wynagrodzenie od 120 do 250 tys. zł za rok.
Fot. Fokusmedia