„Chcemy działań, nie podziałów”; „Kraków potrzebuje feminizmu”; „Równość TAK” – to tylko nieliczne hasła, które można było usłyszeć podczas tegorocznej demonstracji. Krakowska Manifa zgromadziła szereg zaangażowanych osób.Uczestnicy przemaszerowali w rytmie samby spod Muzeum Narodowego na Plac Szczepański demonstrując w imię równości wszystkich obywateli i obywatelek.
Na czele demonstracji uczestnicy nieśli ogromny baner z tegorocznym hasłem Nasze granice nie dzielą. Członkinie Krakowskiego Komitetu Manifowego i organizatorki wydarzenia zwróciły uwagę na problem nieumiejętności stawiania własnych granic, który często doprowadza do pozornego przyzwolenia, na przemoc i wykorzystywanie zarówno fizyczne jak i psychiczne. Odniosły się również do walki z wszelkimi rodzajami dyskryminacji, w tym ekonomicznej i sprzeciwiły się ograniczeniom, które stawiane są kobietom niemal we wszystkich obszarach życia. Stanowczo sprzeciwiły się wtłaczaniu kobiet w stereotypową rolę płciową i ograniczaniu praw do decydowania o sobie i własnym ciele. Zwróciły uwagę na wszechobecny w mediach i reklamach seksizm oraz mowę nienawiści w stosunku do wszystkich grup mniejszościowych.
Chcemy żyć w społeczeństwie, gdzie prawa jednostki i jej wyjątkowość są szanowane, gdzie każdy ma prawo do autoekspresji, gdzie granice chronią a nie dzielą.Fragment Manifestu XII Krakowskiej Manify
MB