Nie mają gazu, a przed autami chowają się w rowach. Tak się żyje w Krakowie

Mieszkańcy ul. Powstańców i Dziekanowickiej położonych na terenie Dzielnicy XV Mistrzejowice od lat nie mogą doprosić się remontu dróg i podłączenia gazu. - Czujemy się jak dzieci gorszego boga - mówią.

Choć od ponad 30 lat żyją w granicach Krakowa, by uniknąć potrącenia przez rozpędzony samochód muszą kryć się w przydrożnych rowach. - Przy ul. Powstańców, która w ostatnim czasie stała się bardzo ruchliwa nie ma porządnego oświetlenia, oznakowania i chodników - zauważa Grażyna Janawa, przewodnicząca Dzielnicy XV Mistrzejowice.

Radna zaznacza, że od lat w tej części Krakowa niewiele się zmieniło. Przybyło jedynie nowych domów i samochodów.

- Bardzo ciężko nam się tu żyje - dodaje pani Nina - Proszę, niech wreszcie ktoś się zainteresuje naszym osiedlem i ułatwi nam życie.

Czym ogrzeją swoje domy?

Jednak tym, co najbardziej niepokoi mieszkańców jest brak dostępu do gazu. Większość domów w okolicy nadal ogrzewana jest piecami węglowymi. Za niespełna trzy lata takiej możliwości już nie będzie, gdyż w życie wejdzie uchwała antysmogowa zabraniająca używania paliw stałych . - Jedyną alternatywą pozostanie dla nas prąd, który jest najdroższym źródłem energii - mówi Mateusz Gas, mieszkaniec ul. Powstańców.

Problem dotyczy ok. 50 gospodarstw domowych. Mieszkańcy zgłosili już w gazowni chęć podłączenia się do sieci, problem w tym, że gazociąg może być położony jedynie w drodze, a na to nie chce się zgodzić Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu twierdząc, że położenie rur może w przyszłości zablokować możliwość rozbudowy ulicy Powstańców. Droga, choć jest w fatalnym stanie, od lat nie może jednak doczekać się remontu. Michał Pyclik z ZIKiT zapewnia, że jednostka od dawna walczy o pieniądze na przebudowę ulicy, jednak do tej pory nie udało się umieścić tego zadania w budżecie.

- Podłączenie gazu powinno być prowadzone jednocześnie z remontem ulicy lub przynajmniej gazownia, chcąc poprowadzić instalację w tym miejscu, powinna nam dostarczyć wcześniej koncepcję przebudowy drogi - dodaje Pyclik.

Zapewniają o determinacji, ale najważniejszy rachunek ekonomiczny

Taką koncepcję gazownia musiałaby jednak zrobić na własny koszt, więc wcale się do tego nie pali. Co więcej Polska Spółka Gazownictwa cały czas analizuje, czy przyłączenie nowych odbiorców w tym rejonie miasta w ogóle będzie dla niej opłacalne.

“Zapewniając z naszej strony o determinacji w realizacji przedmiotowej inwestycji pragniemy zaznaczyć, iż jej wykonanie uzależnione jest między innymi od naszego rachunku ekonomicznego” - czytamy w komunikacie przesłanym nam przez PSG.

- W związku ze złożonością tematu i bardzo dużymi kosztami w najbliższym czasie planowane jest spotkanie z przedstawicielami ZIKiT w Krakowie w tej sprawie - dodaje Artur Michniewicz, rzecznik prasowy PSG w Warszawie.

Teraz mieszkańcy zastanawiają się, czy w przypadku niezastosowania się do uchwały antysmogowej będą na nich nakładane kary pieniężne. Z interpelacją w tej sprawie wystąpił do prezydenta radny PiS Andrzej Mazur. - Urzędnicy często zapominają o mieszkańcach obrzeży miasta. Ten rejon został przyłączony do Krakowa 30 lat temu i od tego czasu praktycznie nic się tam nie dzieje - denerwuje się radny Mazur.

Przyznaje on, że problemem mogą być koszty remontu ul. Powstańców, które radny szacuje na kilkadziesiąt milionów złotych. - Urząd miasta nie spieszy się z tą inwestycja, bo problem dotyczy niewielkiej liczby mieszkańców. Mam jednak nadzieję, że prezydent zaproponuje im jakieś rozwiązanie, biorąc pod uwagę fakt, że tyle się mówi o walce ze smogiem - podkreśla Andrzej Mazur.

A mieszkańcy dodają: - Choć mieszkamy na terenie Krakowa, to jednak czujemy się jak dzieci gorszego boga.