- W Małopolsce nie jest zagrożone ani jedno euro z Regionalnego Programu Operacyjnego. Wszystkie środki wykorzystujemy zgodnie z planem i są tego efekty, które widzimy gołym okiem. Zdążymy na czas z rozdysponowaniem i rozliczeniem wszystkich dotacji - zapewnia marszałek Jacek Krupa.
Te słowa to echa niedawnej konferencji szefa sztabu PiS, który zarzuca PO i PSL, że w rządzonych przez nich regionach nie wykorzystuje się w pełni unijnych środków z Regionalnego Programu Operacyjnego. Małopolska dostanie 2 mld 879 mln euro z funduszy unijnych - to drugi program pod względem środków ze wszystkich województw. Więcej otrzyma tylko województwo śląskie.
- Wbrew pojawiającym się fałszywym informacjom, w których mylnie podaje się, że Małopolska może stracić część środków z regionalnego programu operacyjnego - chcę podkreślić dobitnie: nie jest zagrożone ani jedno euro! Nabory wniosków i podpisywania umów są realizowane zgodnie z planem i co ważne - z ogromną dbałością o to, żeby unijne środki były wydawane na mądre i przemyślane inwestycje, które będą procentować dla mieszkańców przez kolejne lata - podkreśla marszałek Krupa. A wicemarszałek Sorys dodaje - Mimo tego, że "okres programowania" to lata 2014-2020, to na zawieranie umów i ponoszenie wydatków mamy faktycznie czas aż do 2023 roku. A na rozliczenie z Komisją Europejską aż do 2025 roku. Wszystkie teorie o możliwej stracie pieniędzy przez Małopolskę są więc kłamstwem.
Samorządowcy podkreślają że to, jak dobrze wydawane są unijne pieniądze, widać gołym okiem. - 286 km nowych i wyremontowanych dróg, 7000 miejsc dla samochodów i rowerów na parkingach P&R, 383 nowoczesne autobusy i pociągi dla mieszkańców, dotacje dla 3180 małych i średnich firm, 33 tys. bezrobotnych, którzy otrzymali pomoc, 518 km odnowionych szlaków turystycznych, 194 km tras i ścieżek rowerowych, 28 tys. wymienionych przestarzałych kotłów, czy w końcu 500 km zbudowanej sieci kanalizacyjnej... To tylko niektóre, przykładowe efekty działania Regionalnego Programu Operacyjnego - wylicza wicemarszałek Sorys.