PILNE

Niebezpieczna droga do szkoły

26 stycznia 2017 Kronika Kryminalna
Autor:  Magdalena Strzebońska-Jasińska

Na rodziców z Krakowa i sąsiednich miejscowości padł strach. Kilka dni temu kierowca próbował wciągnąć do samochodu 9-letnią uczennice z Nawojowej Góry. O zdarzeniu poinformowała jej mama, umieszczając na swoim profilu facebookowym post z ostrzeżeniem dla innych rodziców. Oprócz tego w samym Krakowie odnaleziony został 9-letni Kamil, który w ubiegły czwartek nie dotarł na lekcje. Czy naszym dzieciom grozi niebezpieczeństwo w drodze do szkoły?

- Chciałam ostrzec wszystkich rodziców z Nawojowej Góry, ale nie tylko. Dziś próbowano uprowadzić moją córkę Wiktorię. Jakiś mężczyzna usiłował wciągnąć ją do samochodu – pisze pani Dominika, jednocześnie informując, że stało się to popołudniu, kiedy jej córka szła na angielski. 

Dziewczynka zawsze jest dowożona do lekcje, bo szkoła mieści się daleko od domu, a na drodze nie ma chodnika. Tego feralnego dnia czekała na koleżanki, z którymi uczęszcza na lekcje angielskiego. Do pokonania miała zaledwie kilkaset metrów.  Gdy kierowca zaatakował ją, zaczęła się szarpać, uderzyła napastnika  w rękę i wtedy ją puścił. 9-latka twierdzi, że kierowca był niskim brunetem, z ciemnym zarostem. Po pokazaniu jej marek samochodów, wskazała na czarnego, starego volkswagena polo. 

O sprawie została poinformowana policja, która natychmiast pojawiła się na miejscu zdarzenia, ale sprawcy nie udało się zatrzymać. Informacja dotarła także do szkoły.

- Rozmawialiśmy na ten temat z uczniami, by byli czujni – mówi Lucyna Stryczek, dyrektor Szkoły Podstawowej w Nawojowej Górze. - Podczas wczorajszej wywiadówki rodzice także dowiedzieli się o przykrym incydencie. Na spotkaniu był obecny dzielnicowy, który zalecał, by dzieci oprowadzać i przyprowadzać ze szkoły, a gdy jest to niemożliwe, to nie powinny wracać same, lecz w towarzystwie swoich kolegów.

    Pouczcie swoje dzieci

Post zatrwożonej mamy został udostępniony innym użytkownikom facebooka przez ponad 2000 osób. Rozgorzała też dyskusja, na temat bezpieczeństwa dzieci uczęszczających do szkoły.

– Trzeba je zaprowadzać lub podwozić na lekcje, bo strach puścić samemu – mówi z troską rodzic. – Niestety teraz nawet na 5 minut nie można zostawić dziecka – dodaje inny.

Mama Wiktorii przekonuje, że to co się stało uświadomiło jej,  jaki ten świat jest niebezpieczny i nawet chwila nieuwagi może kosztować tak wiele. -  Córka chciała chodzić sama do szkoły, jak inni w klasie. Teraz powiedziała, że już nigdzie sama nie pójdzie, a ja ani myślę jej odstąpić choćby na krok – opowiada pani Dominika. - Pouczcie swoje dzieci. Zwracajcie uwagę na kręcące się samochody.

Na Facebooku posypały się też komentarze, z których wynika, że w ostatnim czasie do podobnych zdarzeń mogło dojść też w innych podkrakowskich miejscowościach. Wskazano na Niepołomice, Zabierzów oraz Bibice.

Mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Małopolskiej Policji w rozmowie z news.krakow.pl, potwierdził nam, że jedynie w Bibicach miał miejsce podobny przypadek. Chodziło wówczas o 11-latka, któremu przypadkowy kierowca proponował podwiezienie i zabawki. Chłopiec powiedział o wszystkim ojcu, a ten powiadomił szkołę i policję. Na zebraniu pedagog szkolny przekazała rodzicom wszystkie informacje, by byli świadomi zagrożeń. Jednocześnie na drogach Bibic pojawiło się więcej patroli policyjnych.

Z kolei wczoraj Gazeta Wyborcza poinformowała o odnalezieniu 9-letniego Kamila, który zaginął ubiegły czwartek, po tym jak matka wysadziła go na przystanku autobusowym przy kinie Kijów. Chłopiec miał przejść przez Aleje Trzech Wieszczów na ulicę Smoleńsk, gdzie znajduje się prywatna szkoła podstawowa. Nie dotarł jednak na zajęcia.

W mieście pojawiły się plakaty z jego wizerunkiem i telefonami do szkoły oraz matki dziecka. Jednak policja w swoich komunikatach nie informowała o zaginięciu 10-latka

- W grę wchodzi kwestia żądania okupu. Sprawa jest więc bardzo delikatna. Dla dobra tej sprawy nie można zdradzać jej szczegółów, bo działania nie zostały zakończone- powiedziała „Gazecie” jedna z osób zaangażowanych w poszukiwania zaginionego chłopca.

Ale policja nie zdradza żadnych okoliczności zaginięcia chłopca ani szczegółów dotyczących jego odnalezienia.

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.