W październiku ma się zakończyć renowacja siedmiu najbardziej zniszczonych nowohuckich rzeźb plenerowych. Radny PiS proponuje, by na ich bazie stworzyć nową atrakcję turystyczną dzielnicy.
Kamienne rzeźby i instalacje artystyczne można spotkać niemal na każdym nowohuckim osiedlu. Powstały w latach sześćdziesiątych, a ich autorami są miejscowi artyści, którzy niejednokrotnie odnosili sukcesy na międzynarodowych wystawach. Jak chociażby Marian Kruczek, który swoje prace prezentował m.in. w Szwecji, Belgii, Niemczech, Stanach Zjednoczonych czy Anglii, a pod swoim blokiem na os. Centrum D prowadził Galerię „Pod Chmurką”. W Nowej Hucie pozostawił po sobie wykonaną ze stalowych elementów rzeźbę pt. Zdobyta przestrzeń.
W sumie w całej dzielnicy jest kilkanaście podobnych dzieł. Część z nich właśnie przechodzi swój pierwszy remont. Na ten cel miasto przeznaczyło ponad 120 tys. złotych i zgodnie z zapowiedziami jeszcze w tym roku dawny blask odzyska 7 rzeźb. Prace konserwatorskie właśnie trwają. Wkrótce zobaczymy nowe oblicze “Syrenki” z parku Wiśniowy Sad, „Kobiety z dzieckiem” z os. Piastów, „Ryby” z parku Ratuszowego, „Skrzydeł” z parku Lotników, „Piszczałek” położonych przy Zalewie Nowohuckim oraz betonowej rzeźby znajdującej się na Plantach Bieńczyckich i instalacji na osiedlu Spółdzielczym.
Zdaniem Michała Drewnickiego, radnego PiS, czas renowacji to doskonały moment na wypromowanie nowohuckich dzieł sztuki i stworzenia przy tej okazji nowej atrakcji turystycznej. Radny proponuje utworzenie szlaku nowohuckich plenerowych dzieł sztuki. Jego zdaniem warto pokazać je mieszkańcom i turystom zwłaszcza, że część z nich ukryta jest w labiryncie nowohuckich osiedli i nie tak łatwo je odnaleźć. Temu mogłaby, zdaniem Drewnickiego, służyć istniejąca już aplikacja krakow.pl, do której wystarczy dopisać nowohuckie dzieła zamieszczając ich zdjęcia i krótkie opisy. W odszukaniu rzeźb pomógłby turystom system GPS.
- Na początek szlak obejmowałby odnowione rzeźby i te, które są w miarę dobrym stanie - mówi Michał Drewnicki.
Radny wysłał już w tej sprawie interpelację do prezydenta. Prosi w niej o pomoc w realizacji pomysłu oraz oszacowanie ewentualnych kosztów oraz czasu wykonania całego przedsięwzięcia. - Zakładam, że koszt dopisania tych kilku rzeźb do istniejącej już aplikacji nie będzie wcale duży, a korzyść dla dzielnicy byłaby ogromna, bo z pewnością wiele osób chciałoby odwiedzić Nową Hutę idąc szlakiem nietypowych dzieł sztuki - mówi radny.
Drewnicki zapowiada też walkę o zagwarantowanie również w przyszłorocznym budżecie miasta funduszy na renowację kolejnych nowohuckich rzeźb i instalacji.
Prezydent na razie nie odniósł się do pomysłu radnego.
Fot. ZIKiT