13-letnia pacjentka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego przeszła zabieg wszczepienia podskórnego defibrylatora . Dziewczynka jest najmłodszym dzieckiem w Polsce, któremu implantowane w ten sposób urządzenie przywróci prawidłowy rytm serca.
13-latka cierpiała na napadowe skurcze i bóle mięśni łydek. W rutynowo zleconym badaniu EKG okazało się, że występuje u niej arytmia, czyli niebezpieczne zaburzenia rytmu serca. Doszło też do epizodu zatrzymania krążenia. Dziewczynka trafiła na Oddział Kardiologii Dziecięcej USDK.
– 13-latka ma przed sobą całe życie. Szukaliśmy więc rozwiązania, które będzie najbezpieczniejsze i zmniejszy ryzyko kolejnych interwencji. Stąd pomysł, aby zaprosić do współpracy prof. Marka Jastrzębskiego, który mógł wykonać zabieg implantacji kardiowertera podskórnego – mówi dr Maciej Pitak, kardiolog z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, lekarz prowadzący pacjentkę, który uczestniczył w zabiegu. Kardiowerter-defibrylator to urządzenie które potrafi rozpoznać groźną dla życia arytmie i przywrócić prawidłowy rytm serca
Zabieg, który wykonał prof. Marek Jastrzębski trwał około dwóch godzin. Niewielkie nacięcie
z boku klatki piersiowej pozwoliło kardiologom wprowadzić pod mięsień elektrody
i urządzenie, które ma za zadanie umiarowić pracę serca w razie wystąpienia niebezpiecznych zaburzeń rytmu lub zatrzymania krążenia.
Standardowo elektrody takiego urządzenia wszczepia się do serca przez naczynia krwionośne. Niestety po pewnym czasie elektrody te mogą ulec uszkodzeniu, a wokół nich może dojść do rozwoju odczynu zapalnego lub zakażenia. Usunięcie starych elektrod jest zabiegiem trudnym i często niebezpiecznym.
– Implantacja podskórna kardiowertera to mało inwazyjny, bezpieczny zabieg. Pozwala uniknąć ingerencji wewnątrz serca. Kardiowerter działa około 6 lat, a później można go wymienić bez ryzyka uszkodzenia naczyń krwionośnych, jakie zawsze występuje w przypadku wymiany standardowego urządzenia – tłumaczy prof. UJ dr hab. med. Marek Jastrzębski.
Pierwszy raz podskórny kardiowerter wszczepili
w Polsce kardiolodzy z Łodzi w 2014 roku. Od tego czasu zabiegi wykonywane są głównie
u osób dorosłych. Kardiowerter, który wszczepiono dziewczynce w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie kosztuje 78 tys. złotych. Jest kilka razy droższy niż standardowo wszczepiane urządzenie. – To idealne rozwiązanie właśnie dla małych pacjentów. Oprócz mniejszego ryzyka powikłań, dla małego pacjenta ważny jest również aspekt psychologiczny – podskórny kardiowerter jest praktycznie niewidoczny – opisuje prof. Jastrzębski.
Pacjentka czuje się dobrze. Po kilku dniach od zabiegu została wypisana do domu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w szpitalu będzie się pojawiać tylko na kontroli.