Jedni wybierają ekskluzywne limuzyny, inni najdroższe modele, jeszcze inni stawiają na auta retro, a Basia i Radek z Krakowa na swoje przyjęcie weselne pojechali z Małego Płaszowa… tramwajem numer 20, zabierając przy okazji wszystkich swoich gości.
- Chcieliśmy w ten sposób pokazać, że zawsze jest dla samochodu alternatywa. Nawet w takim dniu jak dzień zaślubin - tłumaczą nowożeńcy, którzy zdjęciem ze ślubnej podróży podzielili się z Krakowskim Alarmem Smogowym. - Była to świadoma decyzja. Niemal wszyscy goście (prawie 50 osób) bez problemu dotarli na miejsce wraz z nami (oraz "normalnymi" pasażerami). Tramwaj był pełny, ale daliśmy radę.