PILNE

Obiecanki-cacanki, czyli jak miasto zwodzi nas zniżkami

18 sierpnia 2017 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

W tym roku mieszkańcy Krakowa, w nagrodę za płacenie podatków w mieście, mieli otrzymać Krakowską Kartę Mieszkańca, uprawniającą do szeregu zniżek. Tych obietnic prawdopodobnie nie uda się już zrealizować.

Mają ją w swoich portfelach mieszkańcy Warszawy,  Pruszkowa, Konstancina, Krosna, Sochaczewa, Grodziska Mazowieckiego, Oświęcimia, Malborka i wielu innych miejscowości. Dzięki niej część z nich jeździ za darmo komunikacją miejską, a większość korzysta z systemu zniżek. W Krakowie nadal pozostaje w sferze obietnic. 

Krakowscy radni: zniżki do końca 2017 roku

Wprowadzenia zniżek i preferencji dla mieszkańców płacących podatki w Krakowie domagali się radni, przyjmując już w maju 2015 roku uchwałę kierunkową w tej sprawie. Radni chcieli, by lojalni mieszkańcy mogli korzystać z rabatu płacąc za żłobek lub przedszkole, kupując bilet do miejskich instytucji kultury, basenów i zoo, wybierając się na imprezę organizowaną przez miasto, czy podróżując komunikacją miejską. Krakowscy podatnicy mieli mieć również łatwiejszy dostęp do placówek oświatowych.

Radni zobowiązali prezydenta do wprowadzenia systemu do końca 2017 roku.

Prezydent Jacek Majchrowski: koszty karty zbyt wysokie

W odpowiedzi na ich uchwałę, prezydent Jacek Majchrowski w lipcu 2016 roku wysłał radnym obszerną analizę całego przedsięwzięcia. Zwrócił w niej uwagę na problemy prawne wprowadzenia takich rozwiązań, a także napisał, że koszty wdrożenia KKM byłyby zbyt wysokie (ok. 27 mln zł rocznie) i w związku z tym zasugerował, że lepiej będzie jej nie wprowadzać.

Zamiast tego zaproponował, by obniżyć mieszkańcom ceny biletów okresowych na komunikację miejską, podnosząc jednocześnie koszty przejazdów dla osób, które podatków w mieście nie płacą.

“W dalszej przyszłości” - jak pisze prezydent - w systemie mogłyby pojawić się kolejne zniżki od sektora prywatnego i “gminne preferencje”.

Wiceprezydent Andrzej Kulig: Karta zwiąże mieszkańców z miastem w 2017 roku

Dwa miesiące później wiceprezydent Andrzej Kulig nieoczekiwanie zapowiedział jednak uruchomienie Krakowskiej Karty Mieszkańca. Stało się to podczas konferencji podsumowującej kolejny rok kampanii "Płać podatki w Krakowie". - Będzie to karta lojalnościowa, która zwiąże mieszkańca z miastem. Dzięki temu będzie on mógł korzystać z przywilejów, np. z 20-procentowych zniżek na bilety MPK czy do instytucji kultury. Osoby, które nie płacą podatków w Krakowie, do tych przywilejów nie będą miały dostępu - mówił wiceprezydent Andrzej Kulig.

Obiecywał, że KKM będzie służyć również jako karta zniżkowa na zajęcia, wystawy czy festiwale organizowane przez miasto.

Zgodnie z zapowiedzią wiceprezydenta Kuliga karta miała zacząć obowiązywać już w tym roku.

Od czasu konferencji o programie zrobiło się cicho.

Przewodniczący RMK Bogusław Kośmider: do tematu wrócimy po wakacjach

Mając jednak w pamięci zapowiedzi prezydenta Kuliga, przewodniczący rady miasta Bogusław Kośmider złożył miesiąc temu interpelację, w której poprosił o informacje na temat stanu realizacji projektu i jego dalszych losów.

Do dziś nie otrzymał jednak odpowiedzi, choć termin na jej udzielenie dawno minął. - Rozmawiałem natomiast na ten temat z prezydentem Andrzejem Kuligiem i Jackiem Majchrowskim i ustaliliśmy, że do tematu wrócimy po wakacjach. To duże przedsięwzięcie idące w miliony złotych - tłumaczy Kośmider.

Podatników przybywa

Tymczasem akcja podatkowa, którą miasto prowadzi od kilku lat przynosi efekty. Z roku na rok coraz więcej osób decyduje się rozliczać swój PIT w krakowskich urzędach. W 2015 przybyło nam 17,5 tys. nowych podatników, którzy zasilili kasę miasta kwotą 35 mln zł. Być może część z nich skusiły zapowiedzi szybkiego wprowadzenia karty.

Dane urzędu miasta wskazują, że jest o co walczyć. Gdyby wszystkie osoby mieszkające w Krakowie odprowadzały u nas swoje podatki, rocznie do kasy miasta wpływałoby o 500 mln zł więcej.

Inni już ją mają

Z karty zapewniającej zniżki na komunikację miejską i u kilkuset partnerów korzystają od kilku lat m.in. warszawiacy. Mają ją również mieszkańcy Pruszkowa, Konstancina, Krosna, Sochaczewa, Grodziska Mazowieckiego, Oświęcimia, Malborka, Morawicy, Bełchatowa, gminy Radzymin, Jabłonna, Mikołów oraz wielu innych.

Podobnie jak przewodniczący Kośmider, zapytaliśmy w urzędzie miasta, kiedy krakowianie będą mogli korzystać z podobnego systemu. Czekamy na odpowiedź. 

Fot. pixabay.com

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.