Ojciec krakowskiego polityka odpowiada za korupcję

Krakowski przedsiębiorca Leszek G., ojciec polityka Łukasza Gibały odpowiada przed sadem w procesie o korupcję. Sprawa dotyczy łapówek wręczanych za dopuszczenie towarów do hipermarketów.

Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, prokuratura ustaliła, że w sklepach znanych sieci handlowych: Kaufland, Carrefour, Real i Makro C&C kwitł proceder brania łapówek za wprowadzenie towaru na sklepowe półki. Płacić mieli przedstawiciele 49 firm, w tym wielu znanych marek. Wśród wręczających – według prokuratury – był też 68-letni Leszek G., właściciel firmy Alti Plus. Spółka ta była wówczas jednym z potentatów w handlu i dystrybucji alkoholu w Polsce. 

Śledczy zarzucają Leszkowi G., że do marca 2010 r. w Krakowie i we Wrocławiu wręczał łapówki, by jego towar znalazł się w sklepach sieci Kaufland. Jak powiedział portalowi news.krakow.pl prok. Marek Kaczmarzyk z Wydziału do Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu, oskarżony miał przekazać firmie nie mniej niż 800 tys. zł. 

 Według „GW” początkiem śledztwa było zatrzymanie Pawła S., kupca z Kauflandu. Został on złapany na gorącym uczynku, gdy pod koniec kwietnia 2010 roku przyjmował od handlowców 15 tys. zł.  Mężczyzna powiedział, że z Leszkiem G. spotykał się w sumie od 26 do 29 razy i dostawał od niego różne kwoty: od 10 tys. zł do nawet 50 tys. zł, choć zastrzegł, że tę najwyższą sumę G. przekazał mu tylko raz, pod koniec 2009 r. Kontakt urwał się w 2010 r., gdy negocjacje z firmą Alti przejął inny kupiec.

Proces w sprawie korupcji w hipermarketach miał rozpocząć się we wrocławskim sądzie w listopadzie, ale dopiero dziś prokuratorowi udało się odczytać akt oskarżenia. W grudniu prowadzący sprawę sędzia zastosował wobec Leszka G. areszt, ponieważ nie stawiał się na rozprawie, zasłaniając się zwolnieniami, których nie wystawił  biegły sądowy.

Adwokat Leszka G. złożył zażalenie na tę decyzję i sąd je uwzględnił bowiem oskarżony przyszedł na kolejną rozprawę. Leszek G. przesłuchiwany w prokuraturze nie przyznała się do winy.