Okradł sklep w pierwszym dniu pracy

Jeden dzień pracy w sklepie wystarczył 20-latkowi, by skraść towar i gotówkę z kasy.  Złodziej pozostawił pusty półki i odjechał taksówką.

 Do jednego krakowskich sklepów przyszedł młody mężczyzna pytając o pracę. Kierownik wyznaczył mu dzień próbny,  ale mężczyzna nie stawił się o czasie  w  nowym miejscu zatrudnienia . Dopiero wieczorem pojawił się w sklepie tłumacząc swoją nieobecność i obiecując, że będzie następnego dnia. Tym razem dotrzymał słowa. Rano pojawił się w pracy i przez kilka godzin uczył się obsługi klientów.

W ciągu dnia pracownica, która go nadzorowała musiała wyjść ze sklepu. W drodze powrotnej nagle zauważyła 20-latka, który z siatką w ręku szedł chodnikiem. Podbiegła do niego pytając, co się stało. Wtedy mężczyzna oświadczył, że nie chce już pracować w sklepie i wraca do domu. Kobieta zauważyła jednak w jego reklamówce paczki z papierosami. Gdy zadała pytanie skąd je ma, 20-latek oświadczył, że zabrał je ze sklepu, ale może zwrócić. Mężczyzna oddał papierosy, a na odchodne dodał, że nie ruszał pieniędzy z kasy.

Gdy pracownica wróciła ze sklepu okazało się, że z kasy fiskalnej zniknęło 1500 złotych. O sprawie poinformowani zostali policjanci, którzy od razu zajęli się sprawą kradzieży. Na podstawie zebranych informacji ustalono, gdzie może przebywać 20-letni złodziej. Mężczyzna został zatrzymany w mieszkaniu. Zabezpieczono przy nim 50 złotych, bo resztę wydał na spłatę długów. Chłopak usłyszał zarzuty kradzieży, za co grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.