PILNE

Paprotka w każdej szkole

26 stycznia 2017 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

Są rośliny, pomagające w walce ze smogiem – twierdzi krakowski radny i apeluje do prezydenta, by miasto wyposażyło w nie wszystkie publiczne żłobki, przedszkola i szkoły. Jak obliczyliśmy, budżet miasta musiałby wydać na to ponad 60 mln złotych.

Listę 18 roślin doniczkowych, które najskuteczniej oczyszczają powietrze ze szkodliwych składników opublikowała NASA. Znalazły się na niej m.in. paprotki, chryzantemy czy wężownice. To efekt 27 lat badań prowadzonych przez naukowców z tej instytucji. Na ich podstawie stworzyli listę roślin, które najskuteczniej eliminują z powietrza składniki niekorzystnie wpływające na nasze zdrowie: benzen, formaldehyd, trichloroetylen, ksylen i amoniak. Tyle tylko, że – jak zaznacza w rozmowie z news.krakow.pl prof. Marian Mazur, z katedry kształtowania i ochrony środowiska AGH – tych związków praktycznie nie spotyka się w składzie smogu. – Są za to w meblach, wykładzinach, klejach czy farbach powszechnie stosowanych w gospodarstwach domowych – wyjaśnia prof. Mazur.

Tymczasem Wojciech Krzysztonek, radny PO chce zobowiązać władze miasta do wyposażenia w „antysmogowe” rośliny wszystkie publiczne żłobki, przedszkola i szkoły.

- W swojej interpelacji przede wszystkim zwracam się do prezydenta z apelem, by w pierwszej kolejności zlecił odpowiednim służbom ekspertyzy i zbadał, czy te rośliny rzeczywiście pochłaniają zanieczyszczenia tworzące smog. W przypadku, gdyby to się potwierdziło, uważam za właściwe wyposażenie w nie placówki oświatowe i żłobki, a także przeprowadzenie kampanii informacyjnej skierowanej do mieszkańców Krakowa – tłumaczy Wojciech Krzysztonek.

Zielona oczyszczalnia powietrza

Taką zieloną oczyszczalnię powietrza trzy lata temu w swoim nowohuckim mieszkaniu, stworzyło małżeństwo krakowskich architektów Anna Tasarz-Konarska i Kamil Konarski. – Na pomysł wpadliśmy, kiedy spodziewaliśmy się pierwszego dziecka. Dotarliśmy wówczas do badań NASA i postanowiliśmy wstawić rekomendowane tam rośliny do naszej sypialni – opowiadają architekci.

Konarscy wykorzystali w tym celu sansewierie, zwane też wężownicami lub językami teściowej (z uwagi na długie, ostre liście). Nawiązali również współpracę z firmami rozwijającymi system czujników monitorujących poziom smogu i dwutlenku węgla, dzięki czemu wewnątrz i na zewnątrz mieszkania prowadzą własne pomiary. - Potwierdza się, że dzięki sansewieriom, nocą w naszej sypialni jest znacznie więcej tlenu niż wówczas kiedy roślin nie ma – mówi Kanarski. - Dzięki nim możemy też ograniczyć wietrzenie mieszkania, gdy stężenie smogu na zewnątrz jest duże. Wietrzenie wpuszcza do mieszkania smog, a poprzez zmodyfikowane przez nas mechaniczne filtry wodne, które zasysają powietrze z zewnątrz jest ono wstępnie oczyszczane. Resztę filtracji dokonują rośliny, które nie tylko produkują tlen, ale też oczyszczają powietrze ze szkodliwych substancji chemicznych i jonizują je – dodaje Konarski.

Jego zdaniem, aby walka z zanieczyszczeniami powietrza w szkołach i przedszkolach była najbardziej efektywna, rośliny powinny być wspomagane zintegrowanym systemem wentylacji. - Najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby zamontowanie wentylacji mechanicznej z filtrami, ale problemem są ogromne koszty i trudności techniczne – zaznacza Konarski. - Naszym celem jest stworzenie systemu dużo tańszego od wentylacji mechanicznej z wymiennymi filtrami, dlatego tworzymy system łączący zalety roślin wraz z wentylacją. Staramy się dotrzeć do władz miasta, aby wsparły nasze badania.

60 mln zł na rośliny

Z naszych wyliczeń wynika, że samo wyposażenie placówek w kwiatki też pochłonęłoby spore środki. Na jedną osobę potrzeba minimum 8 tlenotwórczych roślin. Wyposażenie w nie jednej klasy lekcyjnej, przy założeniu, że przebywa w niej 30 osób, a jedna roślina kosztuje ok. 8 złotych mogłoby kosztować ponad 10 tys. złotych, a ponieważ w każdej szkole takich klas jest ok. 20, to daje ponad 200 tys. złotych na placówkę. W Krakowie mamy ok. 300 szkół, przedszkoli i żłobków. A to oznacza wydatek rzędu 60 mln złotych.

- Takie zielone ściany mają też wymiar edukacyjny. Dzieci uczyłyby się, że o rośliny należy dbać, bo poprawiają jakość naszego życia – przekonuje Kamil Konarski.

Co ciekawe, zarówno paprotki, jak i wężownice to od lat jedne z najpopularniejszych roślin, jakie można spotkać na szkolnych parapetach. I to bez badań NASA.


Lista roślin doniczkowych, które zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez NASA najskuteczniej oczyszczają powietrze ze szkodliwych składników:

– daktylowiec niski

– nefrolepis wyniosły (paproć)

– nefrolepis obliterata

– zielistka Sternberga

– aglaonema

– chamedora

– figowiec Benjamina

– epiremnum złociste

– anturium

– lirope szafirkowata

– palma biczowa

– gerbera Jamesona

– dracena wonna

– dracena marginata

– bluszcz pospolity

– skrzydłokwiat

– chryzantema

– sansevieria gwinejska

Fot. Kamil Konarski

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.