PILNE

Po naszej interwencji urzędnicy zmienili zdanie. Drzewa nie będą wycięte

14 wrzesnia 2017 Miasto
Autor:  Magdalena Strzebońska-Jasińska

Drzewa w Nowej Hucie, których usunięcia domagał się Zarząd Zieleni Miejskiej będą nadal rosnąć. Po publikacji w news.krakow.pl urzędnicy ZZM zmienili zdanie. Nie żądają już wycinki. Mało tego, chcą też dogadać się z firmą, która dokonywała ich nasadzeń.

Dwa tygodnie temu informowaliśmy, że Zarząd Zieleni Miejskiej zmusza firmę, która posadziła kilkaset drzew, do ich usunięcia. Wcześniej wypowiedział jej umowę z powodu drobnych uchybień, kwestionując m.in. sposób wykonania nasadzeń. Część drzew jednak się przyjęła, ale dla urzędników to nie było ważne. Termin wycinki został przez nich ustalony na 15 września.

Po naszej publikacji sytuacja się jednak zmieniła. Łukasz Pawlik, zastępca dyrektora Zarządu Zieleni Miejskie, który jeszcze dwa tygodnie temu bezradnie rozkładał ręce tłumacząc, że działa według procedur, zaproponował nowe rozwiązanie. Został o nim wczoraj poinformowany właściciel firmy Włomex, która realizowała nasadzenia. Urzędnicy nie będą się już domagać usunięcia zdrowych drzew, a także zapłacą za ich posadzenie.

- Analizujemy propozycję. Do uzgodnienia jeszcze pozostaje choćby kwestia kary umownej, którą na nas nałożono - usłyszeliśmy w biurze firmy Włomex.

W połowie ubiegłego roku Włomex wygrał przetarg na realizację nasadzeń w Nowej Hucie wartych blisko 800 tys zł. Zlecenie było bardzo duże, bo w sumie dotyczyło ponad tysiąca drzew oraz 5 tys. krzewów, które miały się pojawić w 340 lokalizacjach. Problem w tym, że firma nie dostała na czas map nasadzeń, a te które jej udostępniono często były niekompletne, nieczytelne i zawierały mnóstwo błędów.

Łąka na przykład okazała się placem zabaw, na którego ogrodzeniu miało stanąć drzewo. Nasadzenia też wyznaczono na kanalizacji, starej fontannie, piaskownicy czy dachu podziemnego parkingu. Trzeba było więc prosić o wyznaczenie nowych miejsc. Zdarzało się też tak, że podczas prac, przedstawiciele wspólnot mieszkaniowych nie godzili się na nowe drzewa, więc przenoszono je gdzie indziej. Tak było na oś. Hutniczym czy ul. Jeziorany.

Dodatkowo w przedostatnim dniu obowiązywania umowy Zarząd Zieleni Miejskiej poprosił o wymianę 59 drzew, bo zależało mu na innych gatunkach, niż te które wymienione były w specyfikacji przetargowej. Firma zgodziła się. W efekcie wykonanie zlecenia przedłużało się. Włomex liczył na to, że urzędnicy dadzą mu dodatkowe dwa tygodnie na dokończenie prac. Ci się jednak jednak nie zgodzili i zerwali umowę.

- Musieliśmy tak postąpić bo to już był grudzień i istniało ryzyko, że drzewa będą sadzone w nieodpowiednich warunkach - mówił nam Łukasz Pawlik, zastępca dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej.

Ponieważ firma niewłaściwe zasadziła ponad 300 drzew, do jej kasy wpłynęły tylko pieniądze tylko za te, które nie zostały zakwestionowane. Wypłacona kwota została jednak pomniejszona o karę, która stanowiła 10 proc. wartości umowy. Włomex z takim rozstrzygnięciem się jednak nie zgadzał i zamierzał skierować sprawę do sądu. Powoływał się na fakt, że nie doszło do rażących uchybień, tylko błędów które można było naprawić.


Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.