W Bibicach (gm. Zielonki) obcy mężczyzna zaczepiał 12-letniego chłopca powracającego ze szkoły. Oferował mu podwiezienie. To już kolejny przypadek pod Krakowem, kiedy dziecko w trakcie powrotu do domu narażone jest na niebezpieczeństwo.
Chłopiec wracał ze szkoły wczesnym popołudniem. Podszedł do niego nieznajomy i zaproponował podwiezienie. 12-latek odmówił, ale mężczyzna nadal szedł za nim. Oddalił się dopiero, gdy dziecko uciekło w kierunku swoich rówieśników.
O sprawie poinformowani zostali szkoła i policja. Ojciec chłopca rozesłał też maile do rodziców, by uczulić ich na takie przypadki.
- Teraz już nikt nie posyła swoich dzieci do szkoły bez opieki. Nawet te, które mieszkają w jej pobliżu przychodzą z dorosłymi – mówi tata ucznia szkoły w Bibicach.
Tym bardziej, że to już drugi przypadek w Bibicach, kiedy dziecku proponowane jest podwiezienie do domu. W listopadzie taką propozycje usłyszał 11-latek. Chłopiec powiedział o wszystkim ojcu, a ten powiadomił szkołę i policję. Na zebraniu pedagog szkolny przekazała rodzicom wszystkie informacje, by byli świadomi zagrożeń.
Z kolei w ubiegłym tygodniu w Nawojowe Górze (gm. Krzeszowice) kierowca próbował wciągnąć do samochodu 9-letnią uczennice. O zdarzeniu poinformowała jej mama, umieszczając na swoim profilu facebookowym post z ostrzeżeniem dla innych rodziców. Kobieta informowała, ze jej córka zawsze jest dowożona do lekcje, bo szkoła mieści się daleko od domu, a na drodze nie ma chodnika. Tego feralnego dnia czekała na koleżanki, z którymi uczęszcza na lekcje angielskiego. Do pokonania miała zaledwie kilkaset metrów. Gdy kierowca zaatakował ją, zaczęła się szarpać, uderzyła napastnika w rękę i wtedy ją puścił. 9-latka twierdzi, że kierowca był niskim brunetem, z ciemnym zarostem. Po pokazaniu jej marek samochodów, wskazała na czarnego, starego volkswagena polo. O sprawie została poinformowana policja, która natychmiast pojawiła się na miejscu zdarzenia, ale sprawcy nie udało się zatrzymać. Post zatrwożonej mamy został udostępniony innym użytkownikom facebooka przez ponad 2000 osób. Rozgorzała też dyskusja, na temat bezpieczeństwa dzieci uczęszczających do szkoły.
Policja mówi, że odkąd pojawiły się przypadki nagabywania dzieci, wzmogła działania patroli policyjnych . Mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Małopolskiej Policji w rozmowie z news.krakow.pl, powiedział, że prowadzone są działania operacyjne, a także liczne kontrole kierowców poruszających się drogami w Krakowie i okolicy.