Policjantem jest się zawsze - nie tylko w czasie służby. Doskonale pokazuje to przykład mundurowego z Podgórza, który mimo że nie był w pracy, podjął interwencję i zatrzymał dwóch rabusiów, którzy chcieli okraść bezbronnego przechodnia.
Policjant, o którym mowa, był już w domu gdy do jego drzwi zapukała roztrzęsiona sąsiadka. Kobieta powiedziała mu o napadzie na osiedlu i poprosiła, żeby zadzwonił po patrol. Nie spodziewała się jednak, że funkcjonariusz natychmiast po jej słowach wybiegnie z domu, podejmując interwencję. Wychodząc z klatki mundurowy, zauważył stojącego nieopodal młodego, przerażonego chłopaka, a obok niego mężczyznę, który wyrywa mu z ręki telefon komórkowy. Policjant niezwłocznie zareagował, odbierając złodziejowi smartfon i zwracając go właścicielowi. Jak się okazało, chwilę wcześniej ten sam 22-letni napastnik w towarzystwie 38-letniego kompana, grożąc swej ofierze ugodzeniem nożem, ukradł mu jeszcze 100 zł.
- Obaj sprawcy zostali zatrzymani przez wezwany na miejsce zdarzenia patrol. W wyniku przeszukania policjanci ujawnili u jednego z nich nóż oraz skradzione pokrzywdzonemu pieniądze. Napastnicy usłyszeli zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, przy czym 38-latek odpowie za to w warunkach tzw. recydywy. Sąd zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy - informuje Małopolska Policja.
Źródło: Małopolska Policja
Fot. Pixabay