PILNE

Poszukiwany od sześciu lat deweloper w rękach policji

07 grudnia 2017 Kronika Kryminalna
Autor:  m.s.

Po kilku latach poszukiwań w ręce policji wpadł 51-letni prezes spółki deweloperskiej. Mężczyzna miał wyłudzić ponad 17 mln złotych na szkodę banku oraz 35 nabywców mieszkań na jednym z podkrakowskich osiedli.

10 lat temu deweloper rozpoczął budowę osiedla mieszkaniowego w Krzeszowicach. Oferta  wydawała się atrakcyjna, więc do inwestora zaczęli zgłaszać się pierwsi klienci. Każdy z nich, decydując się na zakup mieszkania, podejmował jednocześnie decyzję o zaciągnięciu  kredytu, z którego pieniądze ostatecznie trafiały na konto spółki dewelopera.

Od września 2007 roku do września 2009 r. deweloperowi udało się sprzedać jednak tylko 26 mieszkań z ogólnej liczby ponad 70 planowanych do wybudowania. Zakupiło je łącznie 35 osób. Klienci na poczet swoich przyszłych mieszkań, przelali na konto dewelopera ok. 7 mln zł z tytułu uzyskanych kredytów bankowych. 

Nie zdawali sobie jednak sprawy z tego, że nowa inwestycja nie cieszy się zakładanym zainteresowaniem potencjalnych klientów. Sprawa miała też drugie dno. Deweloper przewidując kłopoty w finansowaniu budowy, wszedł w porozumienie z innymi znanymi sobie osobami (w tym z jednym z pośredników finansowych), które przy jego udziale i na jego zlecenie już w grudniu 2007 roku zaczęły tworzyć siatkę rzekomych klientów. Rekrutowani byli z kręgów znajomych i  rodzinny, spośród osób niepracujących bądź o niskich dochodach.

Osoby te w oparciu o fikcyjne zaświadczenia o swoim zatrudnieniu bądź zawyżonej wysokości zarobków, uzyskiwały następnie kredyty hipoteczne z których pieniądze przelewane były na konto dewelopera. Za pozyskanie kredytu zainteresowani otrzymywali od kilku do kilkunastu tysięcy zł, oraz zapewnienie, że zaciągnięte przez dewelopera kredyty będą przez niego spłacane. W ten sposób do sierpnia 2009 na rzecz dewelopera zostało wyłudzonych ponad 30 kredytów na szkodę banku na kwotę ponad 10 mln złotych.

Inwestycja  borykała się od samego początku z trudnościami finansowymi. Developer nie myślał jednak przerwać budowy, ale też nie przekazywał kwot z kredytów na rzecz realizowanej inwestycji. W efekcie generalny wykonawca wiosną 2009 roku ostatecznie zaprzestał prac. Dalszy postęp inwestycji był już tylko markowany przez developera dorywczymi pracami wykonywanymi przez okazjonalnych pracowników.

W 2011 roku, gdy inwestycja od dłuższego już czasu nie rokowała nadziei na dokończenie, bank zaczął domagać się spłat zaciągniętych kredytów. Wówczas deweloper zniknął, a sprawa trafiła do prokuratury. W postępowaniu zarzuty usłyszało już 80 osób Śledczy cały czas poszukiwali jednak głównego organizatora procederu, który początkowo ukrywał się zagranicą. Sprawca został zatrzymany kilka dni temu na terenie województwa małopolskiego.  

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.