Spółka Krzysztofa Klimczaka, byłego działacza SLD i wicedyrektora w krakowskim magistracie dostała pełnomocnictwa prezydenta na wykonywanie projektów „inteligentnego miasta”. Wszystkie ustalenia były poufne.
O tym, że miasto potajemnie współpracuje z firmą Smart City Polska napisała Gazeta Krakowska. Spółka ma zająć się innowacyjnymi projektami dla Krakowa. Planuje stworzyć liczne aplikacje na telefony komórkowe dla krakowian i turystów oraz miejską wypożyczalnię samochodów elektrycznych, system tzw.car-sharingu (ang. współdzielenie aut). Problem jednak w tym, że wszystkie ustalenia dokonywane były w zaciszu urzędniczych gabinetów, a nie drogą otwartych konkursów i przetargów, gdzie rywalizowałyby różne firmy.
Tymczasem w innych miastach - jak zauważa GK - tworzenie projektów tzw. smart city, w tym wypożyczalni aut, prowadzi się drogą przetargów i oficjalnych negocjacji, a każdy kolejny krok ogłasza na konferencjach prasowych.
GK ustaliła, ze firma otrzymała pełnomocnictwa udzielone przez Jacka Majchrowskiego do współpracy z jego urzędnikami i pozyskiwania wszelkich potrzebnych informacji. Ponadto podpisano już z nią umowę na zajęcie słupów oświetlenia ulicznego pod nadajniki, dzięki którym firma ta może zarabiać na reklamach internetowych.
Właścicielem SCP jest Krzysztof Klimczak, do niedawna działacz SLD i szef tej partii w Małopolsce, powiązany z Jackiem Majchrowskim, wspierający go od lat w wyborach, człowiek który w latach 2007-2013 pełnił funkcję wicedyrektora w magistracie. Z wykształcenia jest magistrem historii.
- Prawdą jest, że jest byłym pracownikiem Urzędu Miasta. Nie każdy z kolei pracownik urzędu jest współpracownikiem prezydenta. Krzysztof Klimczak nigdy nie pracował w najbliższym otoczeniu prezydenta. Jak każdy ma prawo do działalności zawodowej - tłumaczy Monika Chylaszek, która dodaje, że współpraca pomiędzy miastem. a Klimczakiem nie wiąże się dla gminy z żadnymi zobowiązaniami finansowymi, stąd też nie było potrzeby rozpisywania przetargów .