Władze miasta chwalą pracę służb podczas wczorajszego pożaru na Rynku Głównym. - Nasz system bezpieczeństwa zadziałał - mówią.
Do pożaru jednego ze straganów na targach bożonarodzeniowych na Rynku Głównym doszło w środę po godzinie 21. Zapaliła się budka, w której sprzedawane są grillowane produkty.
Pracownicy organizatora targów zabezpieczyli gaśnicami płonące stoisko do czasu przyjazdu jednostek straży pożarnej, a także zadbali o bezpieczeństwo osób przebywających w okolicy. Dzięki akcji strażaków w kilkanaście minut ugaszono pożar i schłodzono butle z gazem, które znajdowały się na miejscu, grożąc wybuchem.
Przyczyny pożaru nie są na razie znane. Policja prowadzi działania, mające na celu ich ustalenie. Właściciel straganów, firma Artim, szacuje z kolei straty i zaznacza, że budki nie spaliły się całkowicie, a jedynie nadpaliły. Wkrótce okaże się, czy będą się nadawały do dalszego użytkowania.
Zdaniem przedstawicieli miasta oraz straży miejskiej system bezpieczeństwa zadziałał, a akcja gaśnicza przebiegła sprawnie. Na miejscu natychmiast pojawili się pracownicy organizatora, patrol straży miejskiej, a po dwóch minutach od zgłoszenia strażacy.
- Jeszcze przed rozpoczęciem targów, udało nam się wypracować odpowiedni system bezpieczeństwa. Ustaliliśmy też, że w czasie ich trwania w okolicach rynku pojawią się wzmocnione patrole straży miejskiej i policji, dzięki temu akcja przebiegła bardzo sprawnie i nikt nie ucierpiał - mówi Dariusz Nowak, rzecznik prasowy urzędu miasta.
Jednocześnie zapowiedział on, że straż pożarna na prośbę magistratu, sprawdzi jeszcze raz, jak wygląda zabezpieczenie Targów Bożonarodzeniowych.
Fot. krakow.pl